sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 26

Wyszliśmy z mojego pokoju. Gdy schodziłam ze schodów poczułam się bardzo słabo, jedne co pamiętam to to że sturlałam się po schodach i film się urwał.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Justin
Czekam w szpitalu już od prawie godziny na wyjście lekarza. Co z nią jest ?! Mai mama pociesza mnie cały czas żeby być jak najlepszej myśli ale ja tak nie mogę. Od razu widzę to najgorsze, że ją stracę albo że będzie inwalidą. Nie chcę tego. Po chwili lekarz wyszedł.
- Co z nią ? - spytałem od razu
- Kim pan jest ?
- Jestem jej chłopakiem
- Przepraszam ale udzielam informacje tylko rodzinie - uśmiechnął się
- Proszę mówić jestem jej mamą - podeszła do mnie kobieta
- Jest w ciężkim stanie, wyjdzie z tego ale teraz potrzebuje odpoczynku i spokoju
- Rozumiem - uśmiechnęła się kobieta stająca koło mojego ramienia - Kiedy córka wyjdzie ?
- Musi na razie zostać pod obserwacją
- Czy mogę wejść do niej ? - zapytałem
- Tak ale nie na długo, pacjentka powinna odpoczywać
Zapukałem i po cichu wszedłem do niej do sali. Leżała tam tak niewinnie. Gdy wszedłem odwróciła głowę w moją stronę i uśmiechnęła się do mnie.
Podszedłem do niej nachyliłem się, Maja złapała z moje ręce i delikatnie ją pocałowałem. 
- Nic ci nie jest misiu ??
- Jak na razie wszystko w porządku - uśmiechnęła się pogodnie 
Miesiąc później  
* Maja 
Przez prawie cały miesiąc przetrzymywali mnie w tym cholernym szpitalu. Nienawidzę szpitali ponieważ dają tam nie dobre jedzenie, ludzie są jacyś dziwni i tu nie chcieli uratować mojego tatę. I za to najbardziej nienawidzę tego miejsca. Od incydentu u David'a, Justin powiedział że idzie do szkoły razem ze mną, i od tego czasu nie spuszcza mnie z oczu. Dzisiaj jest pierwszy września czyli czas do szkoły. Wstałam o 7.00 żeby zdążyć na 9.00. Udałam się szybkim krokiem do łazienki. Umyłam swoje ciało żelem truskawkowym, a włosy szamponem o zapachu kokosa. Wyszłam, wysuszyłam swoje ciało włosy też. Umalowałam się :
I ubrałam w to :
Wspominałam już jak ja kocham spódniczki tak samo jak spodenki krótkie. Przez ten cały czas jak byłam szpitalu nosiłam dresy żeby nie było widać siniaków, ale one po jakimś czasie znikły. Gdy wyszłam spakowałam do torebki telefon, klucze od domu. Wspominałam jeszcze że mama zostaje z nami nie kupuje mieszkania, bo powiedziała że jej się nie opłaca. Ja byłam bardzo zadowolona razem z dziewczynami. Spojrzałam na zegarek wskazujący godzinę 8.17 mam jeszcze dużo czasu. Zeszłam na dół, od razu poczułam zapach gotowanego śniadanka. 
- Cześć mamuś - podeszłam do kobiety i pocałowałam ją w policzek 
- Hej, siadaj i jedz 
- A gdzie dziewczyny ? - spytałam 
- Nie wiem nie widziałam ich 
- To ja pójdę sprawdzić 
Poszłam najpierw do Mileny, ona już była gotowa. Poszłam do Diany pokoju i co zobaczyłam Dianę śpiącą. Jak to ona i wiadomo jest że nie zdąży i Ryan będzie na nią czekał ponieważ chłopacy dzisiaj nas zawożą do szkoły. 
- Diana ! - wrzasnęła 
- Mmmm - przewróciła się na drugi bok. Nagle wpadłam na pomysł, wzięłam wiadro i nalałam do niej zimnej wody. Po chwili te wiadro znalazło się na głowie Diany. 
- Zostawicie mnie ja nic nie zrobiłam - zerwała się. Zaczęłam się głośnio śmiać 
- Oj doigrasz się młoda - powiedziała 
- Ty idź się ubieraj bo nie zdążysz jest 8.30 
- Że co kurwa ! Do jasnej cholery - wzięła pierwsze lepsze ciuchy i szybko poszła do łazienki 
Ja zeszłam na dół z dużym uśmiechem na twarzy 
- Co ty żeś odwaliła ? - spytała mama 
- Ja - wskazałam palcem na siebie - Nicc - zaśmiałam się 
- Dobra, dobra 
- Jak zobaczysz u Diany w pokoju na łóżku dużą plamę to znaczy że się osikała - zaśmiałam się 
- Nie wnikam - powiedziała Milena i nagle do kuchni wbiegła zdyszana Diana 
- Uff ! Zdążyłam - powiedziała i usiadła
- Szybka jesteś - powiedziałam śmiejąc się 
- Ty się nawet nie odzywaj 
Usłyszałam klakson samochodu to znaczy że Justin przyjechał. 
- To ja lecę. Widzimy się za chwile - pocałowałam każdą w polik i wyszłam. Przed bramą stało czarne BMW. Weszłam do niego i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Justina. 
- Cześć kochanie - pocałowałam go 
- No hej, pięknie wyglądasz - uśmiechnął się 
- Dziękuję ty też niczego sobie - zmierzyłam go wzrokiem 
- To co ruszamy ? - spytał 
- Jasne - zapięłam pasy, założyłam nogę na nogę i wpatrywałam się krajobraz przed nami. Justin przez całą drogę trzymał swoją rękę na moim udzie. W kilka minut dojechaliśmy pod szkołę. Na podwórku znajdowali się uczniowie, ludzie nie wiem jak to określić. Od kujonów pod plastyki. 
- Boję się - powiedziałam 
- Nie ma czego 
- Łatwo ci mówić 
- Oj przestań nie będzie tak źle.
Justin wyszedł z pojazdu, okrążył go i otworzył mi drzwi. 
- Chodź. Przecież idziesz ze mną - podał mi rękę, nie pewnie złapałam go za rękę i wyszłam. Od razu wzrok został skierowany na mnie i na Justina. Zamknął auto i zaczęliśmy iść w stronę wejścia. Ludzie patrzyli się na nas jak na duchów. 
- Czy ja źle wyglądam ? 
- Nie, świetnie wyglądasz a co ? 
- Bo ludzie się na mnie tak dziwnie patrzą 
- Kochanie idziesz z Justinem Bieberem za rękę - zaśmiał się 
- No prawda 
Weszliśmy do szkoły i znów te spojrzenia, boszz. Nawet nie wiem skąd jakieś dziewczyny zaczęły się kleić do mojego chłopaka, a on w ogóle nie reagował. Zobaczyłam dziewczyny idące chyba do sali gimnastycznej, gdzie miał się odbyć apel. 
- Hej - pocałowałam w policzek Milenę 
- A gdzie Justin ??
- Z dziewczynami - powiedziałam 
- Maja ! - usłyszałam za sobą dobrze mi znany głos 
- Lucas !! - rzuciłam mu się na szyję 
- Ej bo mnie udusisz - zaśmiał się 
- To ty tu chodzisz do szkoły ?? - obejrzałam go od góry do dołu i wyglądał obłędnie
 
- No jak widać - uśmiechnął się. Poczułam czyjeś ręce na moich biodrach i muśnięcie w policzek. Odwróciłam się i ujrzałam Justina. 
- Czemu odeszłaś od mnie ? 
- Bo byłeś zajęty, to nie chciałam ci przeszkadzać - uśmiechnęłam się 
- Ty mi nigdy nie przeszkadzasz - pocałował mnie w nos 
- Oo Lucas jak się masz stary ? - podszedł do niego 
- W miarę - uśmiechnął się 
- Przychodzisz do nas na piwko  ?? - spytał Juss
- Możee 
- No weź !! Trzeba jakoś oblać nowy rok szkolny  - wykrzyknęłam 
- No dobra - wypuścił ręce w powietrze 
- A teraz chodź bo się spóźnimy - powiedziałam 
Szliśmy za Lucasem, bo on w tej szkole jest już rok,a my dopiero zaczynami, znaczy ja z dziewczynami 1 rok,a Justin i reszta 2 rok. Weszliśmy na wielką sale gimnastyczną gdzie stało od chuja wiary. W kilka minut znalazłam swoją klasę. Przez pół godziny gadali i gadali i nagadać się nie mogli. Potem poszliśmy do klasy, gdzie wychowawczyni podała plan lekcji i w ogóle przedstawiła się i takie tam. Przedstawialiśmy się na środku co było najgorszym pomysłem jaki mogłaby wymyślić. Strasznie się stresuje jak mam coś mówić przed dużą ilością osób. Po 12.00 wyszliśmy z klasy od razu skierowałam się do auta Justina. 
* Kilka godzin później 
* Justin 
Właśnie szykuje piwo i inne. Zaprosiliśmy najlepszych przyjaciół, czyli będzie nas tylko 9 ale spędzimy te chwile z przyjaciółmi 
* Maja 
Ubrałam się w luźniejsze ciuchy :
Zabrałam ze sobą skaje, potrzebne rzeczy na jutro bo śpię u Justina i wyszłam. U Justina byłam punkt 16.00, dzisiaj się zabawie. Weszłam i zajrzałam do kuchni. Nikogo nie było. Poszłam na taras,a tam zobaczyłam Justina huśtającego się na huśtawce jak małe dziecko. 
- W dziecko się bawisz  ? - spytałam. 
- No może - wzruszył ramionami 
- Kocham Cię wiesz ? - podeszłam do niego i musnęłam delikatnie jego malinowe usta
- Wiem, wiem ja Ciebie też misiaczku - uśmiechnął się
Przed 16.00 wszyscy byli na miejscu znaczy tylko Lucas przyszedł. Siedzieliśmy, piliśmy, gadaliśmy, wygłupialiśmy się, tańczyliśmy, śpiewaliśmy i robiliśmy to co nam się żytnie podoba. Nagle rozbrzmiała moja najukochańsza nuta. Normalnie kocham ją, zabrałam dziewczyny na parkiet i zaczęliśmy śpiewać i tańczyć.
- Boom boom . . . - śpiewaliśmy to nie było śpiewanie tylko darcie się ponieważ byliśmy już trochę wcięte. Już nie mówię o chłopakach ci to dopiero byli najebani w trzy dupy. Pamiętam że wypiłam z 5 piw i to jeszcze dwa na spółę z Justinem. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu i zobaczyłam że zegarek pokazuje 01.01. Zdziwiłam się że to już ta godzina ponieważ siedzimy na tarasie i gadamy o różnych rzeczach znaczy teraz gadamy to co ślina nam na język przyniesie.
- Zagramy w butelkę na rozbieranki i wyzwania ? - spytał Austin
- Jaaassnnnee !! - wykrzyknęliśmy chórem. Pod stołem znalazłam jakąś butelkę i nią zakręciłam. Wypadło na Dianę.
- Wyzwanie czy ściągasz ciuszki ? - podniosłam jedną brew
- Ściągam ciuszki - uśmiechnęłam się do mnie i zaczęła ściągać górną część garderoby. Tak kręciliśmy aż wypadło na Justina, a kręcącym był Lucas.
- Wyzwanie - od razu powiedział Justin
- Masz się na naszych oczach przez 2 minuty lizać z Mają - powiedział
Justin wstała spoglądając na mnie, widziałam ten błysk jego oku i napalenie na mnie. Wziął mnie na ręce i usiadł ze mną na krzesło. Zaczął namiętnie mnie całować i tak przez 2 minuty. To mi się podoba. Całowaliśmy się aż usłyszeliśmy 5,4,3,2,1
- STOP - krzyknęli. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Widziałam że mnie pożąda.
- To my pójdziemy spać - powiedział Justin, wiedziałam o co mu chodzi
- Tylko cicho tam - powiedział Ryan
- Pierdol się - wykrzyknął Juss
Weszliśmy do niego do pokoju, rzucił mnie na łóżko i zaczął mnie całować. Schodził coraz to niżej i niżej.
- Jesteś taka seksi - powiedział i znów zaczął mnie całować.
To była najwspanialsza noc w moim życiu. Tak spędziłam upojną noc z Justinem, to było zajebiste uczucie. Usnęłam dopiero po 03.30.
                                                          *                         *                     *
Usłyszałam dzwonek w moich uszach. Zerwałam się pośpiesznie i spojrzałam na zegarek wskazywał 8.40 tak mam dzisiaj na 10.00. Głowa mnie bolała i kaca to miała silnego. Wstałam, rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu mojego faceta. Poszłam do łazienki. Umyłam się, pomalowałam i ubrałam :
Dobrze że u nas jest cały czas ciepło to mogę nosić luźniejsze rzeczy. Tylko brakuje mi tej jesieni, co była w Polsce. Zeszłam na dół i w kuchni ujrzałam mojego kochanego chłopaka przygotowującego śniadanie. 
- To jakiś cud - zaśmiałam się 
- Oj tam, siadaj i jedz bo zaraz do szkoły - uśmiechnął się i usiadł obok mnie 
Zjedliśmy wstawiłam naczynia do zmywarki i spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie wskazywał 9.35. 
- Zbieramy się ? - spytałam 
- Jasne - wstał 
Wyszłam z domu,a ten wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zakręcił. 
- Justin wariacie puść ! - śmiałam się 
- Cieszę się że ciebie mam - pocałował mnie 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was moi mili :**
Jak się podoba ?? 
Szybko napisałam bo miałam wenę :))
Jak chcecie się dowiedzieć co się dzieje dalej to komentujcie :) 
8 komentarzy = Nowy rozdział 


9 komentarzy:

  1. Super czekam nn <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !!!! Czekam na next !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super kocham tego bloga <3<3<3 czekam nn <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super<3<3<3<3<3<3<3<3 kochan tego bloga <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kc kc kc kc kc kc kc kc <3<3<3<3<3 czekam na next!

    OdpowiedzUsuń