niedziela, 22 września 2013

Rozdział 6

Uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju a tam zobaczyłam Ryana i Dianę całujących się byłam zdziwiona jak oni tu weszli
-Yyyy co tu się dzieje ?- powiedziałam a oni od siebie odskoczyli
- Nie nic, my zapomnieliśmy ci wczoraj prezent dać i przyszliśmy dzisiaj - powiedziała Diana cała czerwona na buzi
- Aha ! A jak wy weszliście ?
- Przez balkon - uśmiechnął się Ryan
- A wy jesteście nienormalni ! - powiedział Justin
- Dobra - powiedziała Diana - Wszystkiego najlepszego żeby ci się układało z tym o to panem - wskazała na Biebera - I wszystkiego co sobie zapragniesz - pocałowała mnie w policzek, dała prezent i wyszła z Ryanem . Ja zabrałam sie za rozpakowywanie prezentu. Gdy rozpakowałam ukazał mi sie obraz na nim byliśmy ja, Justin,Ryan,Austin,Milena i Diana. Razem z Justinem uśmiechnęliśmy sie do siebie.
- Powieszę go sobie w nowym pokoju - powiedziałam do Justina
- Kotek a ty kiedy masz zamiar powiedzieć o tym dziewczynom ? - spojrzał na mnie pytajaco
- Zapomniałam muszę natychmiast do nich zadzwonić - wyciagnełam telefon i wybrałam numer Mileny, po sygnale odebrała
- Co jest ? - zapytała Milcia
- Za 30 minut w parku zadzwoń do Diany
- Ok dozobaczenia
Rozłączyłam się wzięłam torbe i zeszłam na dół
- Misiek gdzie idziesz ? - zapytał Justin schodzac za mną po schodach
- No nie słyszałeś do parku - odwróciłam sie do niego i musnęłam jego wargi
- To mi się podoba - poruszył zabawnie brwiami, a ja się zaśmiałam
- Chodź - pociągnęłam go.
Splotłam nasze palce i ruszyliśmy w stronę parku. Po drodze gadaliśmy o tym jak ja się zaklimatyzuję w LA powiem szczerze trochę się bałam tej wyprowadzki, nigdy nie lubiłam się przeprowadzać, nowe miejsca mnie przerażają. W 20 minut doszliśmy do parku, zobaczyliśmy z oddali przyjaciół. Szybkim krokiem podeszliśmy do nich, przywitaliśmy się z nimi i poszliśmy do najbliższej kawiarni
- Musze wam coś powiedzieć - zrobili dziwne oczy
- Mów - powiedział Austin zamawiając nam deser
- No bo wyjeżdżam do LA
- Coo ? - wykrzyknęły dziewczyny
- Przepraszam was ale też się dowiedziałam dzisiaj dopiero - podbiegłam do nich i je przytuliłam - Nie gniewajcie się - pocałowałam raz jedna raz druga
- Nie gniewamy się tylko mieliśmy tyle planów do zrobienia razem
- Przepraszam was - uścisnęłam je jeszcze raz - Albo wiem ! - uśmiechnęłam się - Justin chłopacy też z tobą jadą do LA ?
- No tak
- To ja się spytam mojej cioci czy zabierze was razem ze mną - pokazałam na dziewczyny
- Moi rodzice się nie zgodzą - powiedziała Milena
- Moi tak samo
- Przekonamy się - powiedziałam - Zbieramy się, najpierw idziemy do Mileny, później do Diany, a potem do mnie
- A co z deserem ? - powiedział Ryan
- A ty jak zwykle o żarciu - powiedziała Diana, a reszta się zaśmiała
Poszliśmy do Mileny i w progu przywitała nas jej mama
- Dzień dobry - powiedziałam
- Cześć Majeczko - powiedziała mama Mileny jej mama była bardzo miła, zawsze lubiłam do nich przychodzić
- A no więc jest taka sprawa - spojrzałam na rodziców Mileny
- Co jest ? - powiedział tata Milci
- No bo ja za tydzień się wyprowadzam do LA i . . . - nie dano mi dokończyć
- O matko będę za tobą tęsknić dziecinko - powiedziała rodzicielka i mnie mocno przytuliła
- I ja tam wyjeżdżam z moją ciocią, będę mieszkała u niej i w ogóle. I chciałam państwa prosić czy by mogła Milena ze mną się wyprowadzić. - zrobiłam oczy kota ze Shreka
- Mamo, tato bardzo was proszę. Ja tam mam swojego chłopaka - pokazała na Austina -  I jeszcze najlepszą przyjaciółkę na świecie - pokazała na mnie
- No nie wiem - powiedział jej tata
- Proooszę - przeciągnęłyśmy oby dwie
- No niech wam będzie, tylko masz nie rozrabiać - uśmiechnął się do swojej córki
- Dziękujemy - powiedzieliśmy chórem i wskoczyliśmy mu na ręce
- Dziękuje państwu
- Nie ma za co
- To my zostaniemy - powiedziała Milena - Muszę spakować wszystko, nie wyrobie się w tydzień - uśmiechnęła się
- Dobra my też lecimy. Pa ! - pocałowałam Milcie w policzek i poszliśmy do rodziców Diany
Z nimi też była ta sama wymówka, i po kilku minutach namawiania w końcu się zgodzili. Byłam dzisiaj taka szczęśliwa że nie mogę jeszcze tylko namówić moją ciocie żeby wzięła nas w trójkę. Ale się chyba zgodzi. Justin poszedł do siebie bo Scooter do niego dzwonił i był chyba zdenerwowany. Gdy doszłam do domu odrazu poszłam do cioci
- Ciociu - krzyknęłam na cały dom
- W kuchni jestem kochanie - pobiegłam do kuchni
- Ciociu mam do ciebie prośbę
- Jaką ?
- No bo czy moje najlepszy przyjaciółki na świecie mogłyby się ze mną wprowadzić do ciebie ich rodzice już się zgodzili
- Niech się zastanowię - powiedziała i podrapała się po głowię
- Proszę, proszę, proszę - błagałam ją
- No dobra - powiedziała
- Naprawdę ? - zapytałam
- Tak i tak ten dom byłby dla nas za duży, jeszcze dwie księżniczki w tym domu nic nie zaszkodzą - uśmiechnęła się, a ja ją pocałowałam
- Dziękuje bardzo - uścisnęłam ją i pobiegłam do swojego pokoju zacząć się pakować
* Justin
Zadzwonił do mnie Scooter, był bardzo wciekły i kazał mi w tej chwili wracać do hotelu. Miałem pomóc Majce w pakowaniu rzeczy. Nie wiem czemu on jest tak wściekły. Pożegnałem się z Majką i szybkim krokiem poszedłem do hotelu.
- Gdzie ty się podziewałeś tyle czasu ? - powiedział wciekły Scooter gdy wchodziłem do pokoju
- Mówiłeś że to są moje wakacje to zrobiłem sobie wakacje, spędziłem dwa dni na jachcie wujka Ryana z przyjaciółmi i moją dziewczyną - uśmiechnąłem się
- A no właśnie, a po ropo tej dziewczyny. Dopiero co zerwałeś z Seleną i już bierzesz się za nową i dlaczego ona musi być zwykła dziewczyną, nie mogłeś sobie znaleźć jakieś sławnej hmmm . . . - spojrzał się na mnie,a mi się mięśnie napięły
-    Nie nie mogłem sobie znaleźć sławnej dziewczyny, ja ją kocham i ty nie masz nic do tego czy  ona jest sławna czy nie. Myślę że to nie ma znaczenia
- Dla mnie ma - burknął
- Ale dla mnie nie ma i ty się nie będziesz wtrącasz. Nigdy nie będę cię już słuchać bo mi tak doradziłeś z tą Seleną że ona tylko leciała na moją kasę i sławę, była ze mną tylko żeby się wypromować,a ja głupi ją kochałem
- A teraz ta co jest to nie leci na twoją kasę i sławę na pewno tak - byłem tak wciekły że masakra - Ona jest skończoną dziwką i nic więcej - gdy usłyszałem słowo ,, dziwka " odrazu we mnie się nabuzowało
- Nikt nie będzie tak mówił na moją dziewczynę - zamachnąłem się i moja pieść trafiła w szczękę Scootera w tym momencie weszła moja mama
- Justin co ty zrobiłeś ? - krzyknęła
- Nazwał Majkę dziwką nie pozwolę na takie coś - powiedziałem wciekły
- Ale nie musiałeś go bić - powiedziała Pettie kiedy pomagała Scooterowi wstać  
- Musiałem - burknąłem i poszedłem do siebie
Wziąłem bokserki  i poszedłem się odświeżyć. Po 30 minutach wyszedłem. Była godzina 20.40 wszedłem na instagrama  i zobaczyłem mnóstwo komentarzy pod zdjęciami które dodałam,a najwięcej pod zdjęciem moim i Majki. Komentarzy były typu ,, Szczęścia i wytrwałości '' , ,, Żeby wam się powodziło '' . Nawet były komentarze go Miley Cyrus, Rihanny, Chrisa Browna, Seana Kingstona i Jadena Smitha . O 22.00 położyłem się spać.
O 12.00 obudziło mnie słońce wchodzące do mojego pokoju. Poszedłem zrobić poranne czynności.Po 30 minutach wyszedłem i powiem wam że wyglądałem świetnie  . Zadzwoniłem do kuchni żeby mi zrobili śniadanie. Martwi mnie czemu ci moim fani sterczą pod tym hotelem przez ponad tydzień, chyba nic nie jedli, muszę o nich zadbać. Zadzwoniłem do jeszcze raz do kuchni i poprosiłem żeby zrobili 100 sztuk kanapek i jeszcze dali 100 sztuk soku pomarańczowego. Miałem pomysł nie do przebicia. Zadzwoniłem jeszcze do Austina
- Halo ! - powiedział zaspanym głosem
- Jest sprawa
- Justin kurwa jest 12 a ty do mnie dzwonisz że jest sprawa człowieku jeszcze się śpi o tej porze
- Dobra nie marudź tylko wstawaj i pomożecie mi z Ryanem porozdawać jedzenie po mieście, a i zadzwoń do Mileny i Diany ja zdzwonię do Mai
- No dobra - wiedziałem że był wkurzony
Rozłączyłem się i zadzwoniłem do Majci, odebrała po dwóch sygnałach
- Halo
- Część kochanie nie śpisz
- Nie co jest ? - zapytała
- No bo jest sprawa, czy byś mi pomogła rozdać po mieście jedzenie dla głodnych i dla moich fanów ?
- Jasne i tak nie miałam planów na dzisiaj - wiedziałem że się uśmiecha
- A pakowanie ?
- Nie zając nie ucieknie - zaśmiała się
- Dobra to za 30 minut pod moim hotelem. Będę czekać - powiedziałem
- Dobrze Pa Kocham Cię !
- Ja Ciebie też
Rozłączyłem się i akurat przynieśli mi śniadanie
- Ile bym musiał czekać na te moje zamówienie z tymi kanapkami ? - zapytałem
- Już kończą je robić, to więc za 20 minut przyniesiemy panu je
- Dobrze dziękuje - uśmiechnąłem się
W szybkim tempie zjadłem moje śniadanko i postawiłem przed drzwiami pusty talerz. Po kilku minutach przyszła jakaś pani i powiedziała że moje zamówienie jest gotowe. Zszedłem na dół,a tam zobaczyłem wielkie3 worki ze kanapkami. Gdy schodziłem w tej chwili weszła Maja z dziewczynami
- Hej misiaczku - podbiegłem do niej i wpiłem się w jej usta
- Ej my tu jesteśmy - powiedziały dziewczyny, a my się zaśmieliśmy
Jeszcze trochę czekaliśmy na chłopaków i moich ochroniarzy. Gdy byliśmy już wszyscy ruszyliśmy do drzwi, gdy moi fani mnie zobaczyli, zrobił się jeden wilki pisk. Wyszedłem i każdemu dałem po kanapcę  i soku, dałem kilka autografów i zdjęć, ale to nie wszystko. Udzieliłem wywiadu jednej fance i ona zapytała się mnie
- Czy wiesz że . . .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest rozdział 6 :)
Proszę was komentujcie bo ja nie wyrobie !!!!!!
Jak nie będziecie komentować to ja nie mam dla kogo pisać i będziemy musieli się pożegnać z blogiem. Piszcie co myślicie na temat tego rozdziału ja przyjmę każdą krytykę
KOMENTUJCIE !!!!!!!!!!

2 komentarze:

  1. zapraszam http://justiniroxana.blogspot.com/2013/09/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!! Czekam nn <3
    +zapraszam do mnie http://beauty-and-a-beat-swaggy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń