czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 27



Wyszłam z domu, a ten wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zakręcił.
- Justin wariacie puść ! - śmiałam się
- Cieszę się że ciebie mam - pocałował mnie
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Justin
Wszedłem do klasy i pierwsze co to przeprosiłem nauczycielkę że spóźniłem się na lekcje.
- No panie ... - zamyśliłam się
- Bieber - uśmiechnąłem się i usiadłem do ławki za Austinem
- No panie Bieber pierwsza lekcja, a pan się już spóźnia
- No przecież przeprosiłem - powiedziałem głośniej
- To się cieszę i ma się więcej to nie powtórzyć - już nie lubię tej baby, jakaś pojebana czepia się.
Lekcja minęła szybko. Przerwę spędziłem z Mają, aż do lanczu. Usiadłem z chłopakami do stolika i zacząłem gadać razem jeść swoje danie. Gdy nagle podbiegłą do mnie Milena zdyszana.
- Justin nie powinnam ci tego mówić bo Maja nie chciała, ale Maja wymiotuje w łazience i słabo jej - powiedziała smutna
- Że co kurwa ?? - wykrzyknąłem, aż wszyscy się na mnie popatrzyli - Zaprowadź mnie do niej
Razem pobiegliśmy do damskiej, wbiegłem do niej i zobaczyłem Dianę i Maję cała bladą.
- Kochanie co Ci jest ? - uklęknąłem przed nią
- Milena kazałam ci mu nic nie mówić. Nic to tylko zatrucie, zaraz mi przejdzie
- Justin chodź musimy pogadać - złapała mnie za rękę Diana i wyszliśmy z kibla. - Maja mi mówiła że no wiesz ten teges wczoraj
- No, mów co i jak
- A używaliście, znaczy ty używałeś ? - spytała
- Nie
- To już mamy rozwiązanie - uśmiechnęła się
- Że co o co ci chodzi ??
- Jesteś aż tak głupi, czy udajesz, Maja jest w ciąży, wszystko na to wskazuje, mdłości, wymiotuje i do tego słabo jej
- Boszz ! Ona musi zrobić jeszcze test żeby wiedzieć na 100 % czy jest w ciąży. Kurwa jak tak to będę ojcem, nie spodziewałem się tego. - jestem zaskoczony,a zarazem szczęśliwy. Weszliśmy do toalety i Diana od razu wyjaśniła Mai co chodzi jej po głowie i jakie ma podejrzenia. Po szkole poszliśmy od razu do apteki po test ciążowy. Żeby jej mama nic nie podejrzewała, poszliśmy do mnie do domu, ja usiadłem na sofie wyczekując odpowiedzi. Po kilku minutach usłyszałem pisk. Szybko pobiegłem do niej a ona ze łzami w oczach rzuciła się na mnie i szepnęła mi na ucho.
- Będziesz tatą - uśmiechnąłem się na samą myśl
- Boże nie wiesz jak ja się cieszę - przytuliłem i zakręciłem wokół własnego osi
- Właśnie widzę - zaśmiała się
Puściłem ją i pocałowałem w głowę
- Kocham Cię - powiedziała
- Ja ciebie mocniej
* Maja
- Będzie Jacob i Amelia - wykrzyknęłam
- Niee Olivia i Daniel
- Nie kłuć się ze mną bo i tak nie wygrasz
- Nie kłócę się z tobą. To raczej ty kłócisz się ze mną - zaśmiał się
- Pff... - odwróciłam się
- Foch forever ? - zapytał
- Możee - przedłużyłam
- No nie fochaj się - podszedł do mnie i przytulił
- Pfff - skrzyżowałam ręce na piersiach
- Dobra to ja też będę się fochał - usiadł na sofie i udawał obrażonego
Przez 20 minut siedzieliśmy w ciszy w dwóch końcach pokoju.
- Dobra ja tak nie mogę - podniosłam ręce,a Justin się zaśmiał
- Wiedziałem
Spojrzałam na zegarek na ścianę który wskazywał 20.30.
- Ja kochanie idę muszę jeszcze lekcje odrobić i powiedzieć mamie o dziecku - uśmiechnęłam się na samą myśl, pocałowałam go
- Jutro będę po ciebie - uśmiechnął się
- Ok - zamknęłam za sobą drzwi
Szybko wróciłam do domu. Rzuciłam krótkie ,, Hej ,, do mamy i brata którzy siedzieli w salonie. Pobiegłam na górę.
- Dziewczyny za 10 minut u mnie was widzę - krzyknęłam
Weszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i rozmyślałam. Po 10 minutach dziewczyny przyszły.
- Co chciałaś ? - spytała Milena
- Jestem w ciąży ! - uśmiechnęłam się
- Naprawdę ? - spytała Milena, a ja pokiwałam głową
- Będę ciocią - krzyknęła Diana i zaczęłam dziwnie tańczyć

na co my wybuchłyśmy śmiechem.
- No co ? - podniosła do góry jedną brew
- Nic, nic wariatko - poklepała ją po plecach Milena
- Muszę to jeszcze mamie powiedzieć
- To chodź, ja ci pomogę - pociągnęła mnie za rękę Diana
Zeszłam z nią na dół i akurat mama szła do kuchni.
- Mamo ! -wrzasnęłam
- Nie krzycz co się stało ?
- Muszę ci coś powiedzieć, tylko usiądź - uśmiechnęłam się
- Nie będę siadać, słucham ?
- Będziesz babcią
- Żartujesz ?? - spytała
- No nie
- O boże !! Nie spodziewałam że w takim młodym wieku zostanę babcią - zaśmiała się
- Mamo masz 37 lat - zrobiłam dziwną minę
- No to co. Ja mam cały czas 18 lat. - uśmiechnęła się - Umówię Cię do ginekologa
- Dobrze
- No i po co była ci obstawa ? - spytała Milena
- A nie wiem myślałam że będzie wrzeszczeć
- Ej ! Zrobimy sobie dzisiaj dzień filmów ? - spytała Diana
- No dobra, widzimy się za 40 minut w salonie bo ja muszę lekcje odrobić
- Ok - powiedziały równo i zaśmiały się
Szybko odrobiłam lekcje bo miałam ich mało, weszłam pod prysznic, umyłam się, ubrałam się w to :
Zeszłam na dół do dziewczyn które szykowały popcorn i różne słodkie rzeczy. Do godziny 23.00 oglądaliśmy film, potem poszliśmy do siebie spać. 
SOBOTA RANO
Obudziłam się o 10.45 i od razu poszłam do łazienki, Dzisiaj urządzamy sobie piżama party, trzeba skorzystać moja mama poszła do swojej koleżanki na noc,a brat do kolegi także chata wolna. A po śniadaniu jedziemy rowerami w ładne miejsca żeby porobić sobie zdjęcia. Trzeba to uwiecznić. Umyta, pomalowana i ubrana w to : 
Zeszłam na dół, wzięłam jabłko i zaczęłam je jeść, usiadłam na sofie i włączyłam telewizor. Przeskakiwałam z kanału na kanał ale nic nie było, zatrzymałam się na muzyce, pogłośniłam i zaczęłam śpiewać i tańczyć. Wskoczyłam na stół, gdy się odwróciłam zobaczyłam że w progu stoją Diana, Milena, Austin, Ryan i Justin. - Wy mnie oglądacie od samego początku ? - spytałam schodząc ze stołu, a ci tylko pokiwali równo głowami - Przepraszam że musieliście to oglądać, ale jakoś mnie poniosło
- Na drugi raz oszczędź nam tych widoków - powiedział Ryan 
- Wredny jesteś - posmutniałam, podeszłam do Justina i pocałowałam go namiętnie.
  
- Hej - uśmiechnęłam się 
- No witam kocie - wziął mnie na ręce i pocałował.
- No to mamy pierwsze zdjęcie - powiedziała Diana 
- Jakie zdjęcie ? - oderwałam się od niego 
- O takie - pokazała nam,a wyglądało tak :
- Świetne jest - pocałowałam Dianę w policzek 
- Nie dziękuj - zaśmiała się - A tak w ogóle dziewczyny napisałam do końca moją piosenkę - uśmiechnęła się 
- To ty piszesz ? - zapytał Justin 
- To ty nie wiedziałeś o tym ? - spytałam 
- Skąd, zagraj nam - powiedział 
Diana podeszła do pianina, my zebraliśmy się wokół niej. Zaczęła grać i śpiewać swoją piosenkę, Wsłuchiwaliśmy się w każde jedno słowo. Ta piosenka była taka świetna. Było o naszej przyjaźni, o miłości do Ryana i o tym że ma dziękuje bogu że nas ma. 
- To jest piękne - podeszłam do niej i przytuliłam ją mocno 
- Naprawdę ? 
- Ty masz talent dziewczyno - powiedział Justin 
- Oj tam przestań bo się zarumienię 
- To prawda - odezwał się Ryan 
- Misiek ? - spytała Milena 
- Jasne - wykrzyknęliśmy 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejcia :* 
Rozdział krótki, bezsensowny i składający się z prawie samych zdjęć 
Przepraszam was że taki rozdział ale szczerze mówiąc nie miałam kiedy, to szkoła, to korki z matmy, to musiałam w domu pomóc, to mnie przerasta z już i nie wiem czy nie skączyć bloga, choć jest to moja pasja i kocham pisać, ale mam tyle na głowie że nie mam kiedy pisać. Teraz jest trochę wolnego od szkoły to może postaram się coś wymyślić, także do zobaczenia w następnym rozdziale, nie wiem kiedy 
13 komentarzy = Rozdział 
Mój ask jak coś to zadawajcie pytania ja na pewno odpowiem :
http://ask.fm/Oliwiaa06


sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 26

Wyszliśmy z mojego pokoju. Gdy schodziłam ze schodów poczułam się bardzo słabo, jedne co pamiętam to to że sturlałam się po schodach i film się urwał.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Justin
Czekam w szpitalu już od prawie godziny na wyjście lekarza. Co z nią jest ?! Mai mama pociesza mnie cały czas żeby być jak najlepszej myśli ale ja tak nie mogę. Od razu widzę to najgorsze, że ją stracę albo że będzie inwalidą. Nie chcę tego. Po chwili lekarz wyszedł.
- Co z nią ? - spytałem od razu
- Kim pan jest ?
- Jestem jej chłopakiem
- Przepraszam ale udzielam informacje tylko rodzinie - uśmiechnął się
- Proszę mówić jestem jej mamą - podeszła do mnie kobieta
- Jest w ciężkim stanie, wyjdzie z tego ale teraz potrzebuje odpoczynku i spokoju
- Rozumiem - uśmiechnęła się kobieta stająca koło mojego ramienia - Kiedy córka wyjdzie ?
- Musi na razie zostać pod obserwacją
- Czy mogę wejść do niej ? - zapytałem
- Tak ale nie na długo, pacjentka powinna odpoczywać
Zapukałem i po cichu wszedłem do niej do sali. Leżała tam tak niewinnie. Gdy wszedłem odwróciła głowę w moją stronę i uśmiechnęła się do mnie.
Podszedłem do niej nachyliłem się, Maja złapała z moje ręce i delikatnie ją pocałowałem. 
- Nic ci nie jest misiu ??
- Jak na razie wszystko w porządku - uśmiechnęła się pogodnie 
Miesiąc później  
* Maja 
Przez prawie cały miesiąc przetrzymywali mnie w tym cholernym szpitalu. Nienawidzę szpitali ponieważ dają tam nie dobre jedzenie, ludzie są jacyś dziwni i tu nie chcieli uratować mojego tatę. I za to najbardziej nienawidzę tego miejsca. Od incydentu u David'a, Justin powiedział że idzie do szkoły razem ze mną, i od tego czasu nie spuszcza mnie z oczu. Dzisiaj jest pierwszy września czyli czas do szkoły. Wstałam o 7.00 żeby zdążyć na 9.00. Udałam się szybkim krokiem do łazienki. Umyłam swoje ciało żelem truskawkowym, a włosy szamponem o zapachu kokosa. Wyszłam, wysuszyłam swoje ciało włosy też. Umalowałam się :
I ubrałam w to :
Wspominałam już jak ja kocham spódniczki tak samo jak spodenki krótkie. Przez ten cały czas jak byłam szpitalu nosiłam dresy żeby nie było widać siniaków, ale one po jakimś czasie znikły. Gdy wyszłam spakowałam do torebki telefon, klucze od domu. Wspominałam jeszcze że mama zostaje z nami nie kupuje mieszkania, bo powiedziała że jej się nie opłaca. Ja byłam bardzo zadowolona razem z dziewczynami. Spojrzałam na zegarek wskazujący godzinę 8.17 mam jeszcze dużo czasu. Zeszłam na dół, od razu poczułam zapach gotowanego śniadanka. 
- Cześć mamuś - podeszłam do kobiety i pocałowałam ją w policzek 
- Hej, siadaj i jedz 
- A gdzie dziewczyny ? - spytałam 
- Nie wiem nie widziałam ich 
- To ja pójdę sprawdzić 
Poszłam najpierw do Mileny, ona już była gotowa. Poszłam do Diany pokoju i co zobaczyłam Dianę śpiącą. Jak to ona i wiadomo jest że nie zdąży i Ryan będzie na nią czekał ponieważ chłopacy dzisiaj nas zawożą do szkoły. 
- Diana ! - wrzasnęła 
- Mmmm - przewróciła się na drugi bok. Nagle wpadłam na pomysł, wzięłam wiadro i nalałam do niej zimnej wody. Po chwili te wiadro znalazło się na głowie Diany. 
- Zostawicie mnie ja nic nie zrobiłam - zerwała się. Zaczęłam się głośnio śmiać 
- Oj doigrasz się młoda - powiedziała 
- Ty idź się ubieraj bo nie zdążysz jest 8.30 
- Że co kurwa ! Do jasnej cholery - wzięła pierwsze lepsze ciuchy i szybko poszła do łazienki 
Ja zeszłam na dół z dużym uśmiechem na twarzy 
- Co ty żeś odwaliła ? - spytała mama 
- Ja - wskazałam palcem na siebie - Nicc - zaśmiałam się 
- Dobra, dobra 
- Jak zobaczysz u Diany w pokoju na łóżku dużą plamę to znaczy że się osikała - zaśmiałam się 
- Nie wnikam - powiedziała Milena i nagle do kuchni wbiegła zdyszana Diana 
- Uff ! Zdążyłam - powiedziała i usiadła
- Szybka jesteś - powiedziałam śmiejąc się 
- Ty się nawet nie odzywaj 
Usłyszałam klakson samochodu to znaczy że Justin przyjechał. 
- To ja lecę. Widzimy się za chwile - pocałowałam każdą w polik i wyszłam. Przed bramą stało czarne BMW. Weszłam do niego i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Justina. 
- Cześć kochanie - pocałowałam go 
- No hej, pięknie wyglądasz - uśmiechnął się 
- Dziękuję ty też niczego sobie - zmierzyłam go wzrokiem 
- To co ruszamy ? - spytał 
- Jasne - zapięłam pasy, założyłam nogę na nogę i wpatrywałam się krajobraz przed nami. Justin przez całą drogę trzymał swoją rękę na moim udzie. W kilka minut dojechaliśmy pod szkołę. Na podwórku znajdowali się uczniowie, ludzie nie wiem jak to określić. Od kujonów pod plastyki. 
- Boję się - powiedziałam 
- Nie ma czego 
- Łatwo ci mówić 
- Oj przestań nie będzie tak źle.
Justin wyszedł z pojazdu, okrążył go i otworzył mi drzwi. 
- Chodź. Przecież idziesz ze mną - podał mi rękę, nie pewnie złapałam go za rękę i wyszłam. Od razu wzrok został skierowany na mnie i na Justina. Zamknął auto i zaczęliśmy iść w stronę wejścia. Ludzie patrzyli się na nas jak na duchów. 
- Czy ja źle wyglądam ? 
- Nie, świetnie wyglądasz a co ? 
- Bo ludzie się na mnie tak dziwnie patrzą 
- Kochanie idziesz z Justinem Bieberem za rękę - zaśmiał się 
- No prawda 
Weszliśmy do szkoły i znów te spojrzenia, boszz. Nawet nie wiem skąd jakieś dziewczyny zaczęły się kleić do mojego chłopaka, a on w ogóle nie reagował. Zobaczyłam dziewczyny idące chyba do sali gimnastycznej, gdzie miał się odbyć apel. 
- Hej - pocałowałam w policzek Milenę 
- A gdzie Justin ??
- Z dziewczynami - powiedziałam 
- Maja ! - usłyszałam za sobą dobrze mi znany głos 
- Lucas !! - rzuciłam mu się na szyję 
- Ej bo mnie udusisz - zaśmiał się 
- To ty tu chodzisz do szkoły ?? - obejrzałam go od góry do dołu i wyglądał obłędnie
 
- No jak widać - uśmiechnął się. Poczułam czyjeś ręce na moich biodrach i muśnięcie w policzek. Odwróciłam się i ujrzałam Justina. 
- Czemu odeszłaś od mnie ? 
- Bo byłeś zajęty, to nie chciałam ci przeszkadzać - uśmiechnęłam się 
- Ty mi nigdy nie przeszkadzasz - pocałował mnie w nos 
- Oo Lucas jak się masz stary ? - podszedł do niego 
- W miarę - uśmiechnął się 
- Przychodzisz do nas na piwko  ?? - spytał Juss
- Możee 
- No weź !! Trzeba jakoś oblać nowy rok szkolny  - wykrzyknęłam 
- No dobra - wypuścił ręce w powietrze 
- A teraz chodź bo się spóźnimy - powiedziałam 
Szliśmy za Lucasem, bo on w tej szkole jest już rok,a my dopiero zaczynami, znaczy ja z dziewczynami 1 rok,a Justin i reszta 2 rok. Weszliśmy na wielką sale gimnastyczną gdzie stało od chuja wiary. W kilka minut znalazłam swoją klasę. Przez pół godziny gadali i gadali i nagadać się nie mogli. Potem poszliśmy do klasy, gdzie wychowawczyni podała plan lekcji i w ogóle przedstawiła się i takie tam. Przedstawialiśmy się na środku co było najgorszym pomysłem jaki mogłaby wymyślić. Strasznie się stresuje jak mam coś mówić przed dużą ilością osób. Po 12.00 wyszliśmy z klasy od razu skierowałam się do auta Justina. 
* Kilka godzin później 
* Justin 
Właśnie szykuje piwo i inne. Zaprosiliśmy najlepszych przyjaciół, czyli będzie nas tylko 9 ale spędzimy te chwile z przyjaciółmi 
* Maja 
Ubrałam się w luźniejsze ciuchy :
Zabrałam ze sobą skaje, potrzebne rzeczy na jutro bo śpię u Justina i wyszłam. U Justina byłam punkt 16.00, dzisiaj się zabawie. Weszłam i zajrzałam do kuchni. Nikogo nie było. Poszłam na taras,a tam zobaczyłam Justina huśtającego się na huśtawce jak małe dziecko. 
- W dziecko się bawisz  ? - spytałam. 
- No może - wzruszył ramionami 
- Kocham Cię wiesz ? - podeszłam do niego i musnęłam delikatnie jego malinowe usta
- Wiem, wiem ja Ciebie też misiaczku - uśmiechnął się
Przed 16.00 wszyscy byli na miejscu znaczy tylko Lucas przyszedł. Siedzieliśmy, piliśmy, gadaliśmy, wygłupialiśmy się, tańczyliśmy, śpiewaliśmy i robiliśmy to co nam się żytnie podoba. Nagle rozbrzmiała moja najukochańsza nuta. Normalnie kocham ją, zabrałam dziewczyny na parkiet i zaczęliśmy śpiewać i tańczyć.
- Boom boom . . . - śpiewaliśmy to nie było śpiewanie tylko darcie się ponieważ byliśmy już trochę wcięte. Już nie mówię o chłopakach ci to dopiero byli najebani w trzy dupy. Pamiętam że wypiłam z 5 piw i to jeszcze dwa na spółę z Justinem. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu i zobaczyłam że zegarek pokazuje 01.01. Zdziwiłam się że to już ta godzina ponieważ siedzimy na tarasie i gadamy o różnych rzeczach znaczy teraz gadamy to co ślina nam na język przyniesie.
- Zagramy w butelkę na rozbieranki i wyzwania ? - spytał Austin
- Jaaassnnnee !! - wykrzyknęliśmy chórem. Pod stołem znalazłam jakąś butelkę i nią zakręciłam. Wypadło na Dianę.
- Wyzwanie czy ściągasz ciuszki ? - podniosłam jedną brew
- Ściągam ciuszki - uśmiechnęłam się do mnie i zaczęła ściągać górną część garderoby. Tak kręciliśmy aż wypadło na Justina, a kręcącym był Lucas.
- Wyzwanie - od razu powiedział Justin
- Masz się na naszych oczach przez 2 minuty lizać z Mają - powiedział
Justin wstała spoglądając na mnie, widziałam ten błysk jego oku i napalenie na mnie. Wziął mnie na ręce i usiadł ze mną na krzesło. Zaczął namiętnie mnie całować i tak przez 2 minuty. To mi się podoba. Całowaliśmy się aż usłyszeliśmy 5,4,3,2,1
- STOP - krzyknęli. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Widziałam że mnie pożąda.
- To my pójdziemy spać - powiedział Justin, wiedziałam o co mu chodzi
- Tylko cicho tam - powiedział Ryan
- Pierdol się - wykrzyknął Juss
Weszliśmy do niego do pokoju, rzucił mnie na łóżko i zaczął mnie całować. Schodził coraz to niżej i niżej.
- Jesteś taka seksi - powiedział i znów zaczął mnie całować.
To była najwspanialsza noc w moim życiu. Tak spędziłam upojną noc z Justinem, to było zajebiste uczucie. Usnęłam dopiero po 03.30.
                                                          *                         *                     *
Usłyszałam dzwonek w moich uszach. Zerwałam się pośpiesznie i spojrzałam na zegarek wskazywał 8.40 tak mam dzisiaj na 10.00. Głowa mnie bolała i kaca to miała silnego. Wstałam, rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu mojego faceta. Poszłam do łazienki. Umyłam się, pomalowałam i ubrałam :
Dobrze że u nas jest cały czas ciepło to mogę nosić luźniejsze rzeczy. Tylko brakuje mi tej jesieni, co była w Polsce. Zeszłam na dół i w kuchni ujrzałam mojego kochanego chłopaka przygotowującego śniadanie. 
- To jakiś cud - zaśmiałam się 
- Oj tam, siadaj i jedz bo zaraz do szkoły - uśmiechnął się i usiadł obok mnie 
Zjedliśmy wstawiłam naczynia do zmywarki i spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie wskazywał 9.35. 
- Zbieramy się ? - spytałam 
- Jasne - wstał 
Wyszłam z domu,a ten wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zakręcił. 
- Justin wariacie puść ! - śmiałam się 
- Cieszę się że ciebie mam - pocałował mnie 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was moi mili :**
Jak się podoba ?? 
Szybko napisałam bo miałam wenę :))
Jak chcecie się dowiedzieć co się dzieje dalej to komentujcie :) 
8 komentarzy = Nowy rozdział 


wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 25 cześć 3

- To wszystko przez mnie. To że jesteśmy tu teraz, to że przez jakiś kilka godzin byłeś jak trup. Blady, nic się nie odzywałeś, chodziłeś blady. Jakbym się nie związała z Davidem wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, ty byś dalej koncertował a ja bym siedziała z dziewczynami i byśmy się obijali. Czemu ja zawsze mam tak w życiu przejebane - zaczęłam jeszcze bardziej płakać
- Csii Nie płacz - pocałował mnie w czoło 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Justin 
Kilka godzin wcześniej (będę to opisywała w skrócie )
Po spotkaniu z Mają wsiadłem do mojego autobusu i wszedłem do pokoju, przed mną stali dwaj mężczyźni którzy uderzyli mnie w głowę pałką ( chodzi mi o taką co mają policjanci ) straciłem przytomność. Obudziłem się w jakiejś ponurej norze, na ziemi cały we krwi, z bolącą głową. Chciałem się podnieść ale nie mogłem. Po kilku minutach leżenia, przyszli ci sami kolesie co byli u mnie w busie. Jeden pociągnął mnie za koszulkę i zaprowadził do sali. Gdy weszliśmy do niej ujrzałem Maję wkurzoną. Gdy mnie zobaczyła na jej twarzy pojawił się uśmiech, od razu podbiegła do mnie, przytuliła mnie mocno. Nie mogłem odwzajemnić uścisku bo mnie wszystko bolało, usiadłem tylko na krzesełku i wpatrywałem się w martwy punkt, widziałem że Maja gada coś do Davida który jest sprawcą tego wszystkiego. 
Obudziłem się po połowie nie przespanej nocy. Zobaczyłem że moja dziewczyna gada z Davidem. On jest taki pojebany że masakra. Zacząłem udawać że śpię i przysłuchiwałem się rozmowie ich.
- Wypuść nas ! - tupnęła swoją nóżką
- Chyba sobie śnisz kotku - kurwa zaraz eksploduje jak on się do mojej dziewczyny odzywa, tylko ja mogę do niej mówić ,, kotku ,,
- Czemu nas tu trzymasz ?? Powiedz mi
- Chcę żebyś wróciła do mnie
- Ty jesteś taki tępy czy tylko takiego udajesz ? Ja jestem szczęśliwa z Justinem nie rozumiesz tego ??
- Niee ty powinnaś być ze mną na zawsze. Nigdy nie lubiłem Justina to zwykły babiarz i chuj - o nie tego już za wiele
- Nie mów tak o nim ! - krzyknęła i spojrzała w moją stronę
- Bo co ??
- Bo ci kurwa najebie - wstałem i podszedłem do niego
- Justin uspokój się - położyła swoją rękę na moje ramie
- Wypuścisz nas ? - spytałem już grzeczniej
- Tak ale pod jednym warunkiem
- Jakim ? - zacisnąłem zęby
- Twoja dziewczyna ma ze mną iść do łóżka
- Że co kurwa !? - wykrzyknąłem - Moja dziewczyna nie da ci dupy
- To nic z tego - zaczął odchodzić
- Poczekaj ! - złapała tego zboka za rękę, ten się odwrócił - Pójdę z tobą do łóżka
- Jutro z samego rana masz być naszykowana, zaraz ci przyniosę ciuchy w co masz się ubrać - poruszył dziwnie brwiami. Wyszedł, trzaskając drzwiami.
- Co ty zrobiłaś ? Dlaczego się zgodziłaś ?
- Justin chcesz żeby nas wypuścił to muszę, zrobię to co zrobię i będzie święty spokój - przytuliła się do mnie mocno
- Ja cię tam nie puszczę, nigdzie z nim nie pójdziesz
- Justin !!
- Nie moja wina że ja cię kocham i nikt prócz mnie nie będzie posuwał mojej kobiety
- Bieber !! - wykrzyknęła wkurzona
- I tak cię nie puszczę - uśmiechnąłem się
- Jeszcze zobaczymy
Po 12.00 Maję zabrali kolesie, a tylko wsadzi tego swojego ohydnego kutasa w moją kobietę to zajebię. Będzie źle z nim. Siedziałem i myślałem tylko o Mai i co on z nią robi.
* Maja
Zostałam wepchnięta do pokoju, zaczęłam się rozglądać,a na łóżku leżał David i obciągał sobie. To było takie obrzydliwe.
- Chodź kochanie ! - powiedział i przybliżył się do mnie że jego przyrodzenie dotykało prawie mojej buzi. Myślałam że zaraz zwymiotuje.
- Weź tego ekhem - pokazałam placem - Z mojej twarzy
- Misiaczku przecież ty lubisz go weź go w swoją piękną rączkę i zrób mi dobrze
- No chyba sobie śnisz ja go nie wezmę do ust
- Zrób to - uderzył mnie w twarz. Łzy zaczęły mi lecieć - No i czego beczysz pokrako, bierz kutasa w rękę i do buzi, nie rozumiesz tu czegoś
- Nie rozumiem - znów uderzenie w twarz
- Za każde pyskowanie będziesz dostawała w twarz - zaśmiał się
- I z czego się cieszysz zboku jebany - kurwa czemu z mojej buzi wychodzą takie rzeczy
- O niee mała przegięłaś - nachylił się i wiał do ręki bat. Bożee co ja najlepszego zrobiłam. Uderzył mnie tym raz i drugi w udo tak że aż się zgięłam w pół. - Dalej będziemy pyskować czy w końcu weźmiesz go do buzi ! - wrzasnął
- Ja ja nie chcę go - uderzył mnie ale teraz w biodro. Krzyknęłam głośno. Słyszałam jak Justin dobiera się do tych drzwi ale inni go odpychają. Łzy leciały mi ciurkiem nie mogłam ich powstrzymać. Nagle na dworze usłyszeliśmy strzelaninę. David schował to coś co miał na wierzchu i wybiegł ze mną z pokoju. Biegł przez jakieś pomieszczenia. Przy jednym ze stropów przewróciłam się, ten mnie szarpnął i dalej ze mną biegł, aż wyszliśmy na podwórze, gdzie wszystko było otoczone antyterrorystami. Zaczęli do nas strzelać.
- Nie strzelać bo jej coś zrobię - krzyknął
Przestali i nagle do nas dołączył Justin z krwią na buzi. Znów się bił. Gdy zobaczył mnie całą w siniakach można było wyczytać że jest przerażony,a zarazem wkurwiony na tego śmiecia że mógł by nawet wyrwać mu jaja, którymi machał mi przed oczami.
- Daj nam chłopaka i dziewczynę,a nic ci się nie stanie - wykrzyknął jedne z antyterrorystów
- W żądnym wypadku, ona jest moja,a ten, a niech stracę weźcie sobie go - wypuścili Justina, zobaczyłam że podbiega do przyjaciół, chciał iść po mnie ale mu zakazano.
- Wypuść dziewczynę, a nic ci się nie stanie !!
- Ona jest moja i tylko moja !!!
- Wypuść ją po dobroci - zaczął iść jeden w naszym kierunku
- Odejdź bo jej coś zrobię
- Puść ją
- Zrobię jej coś jak tylko jeszcze się ruszysz
- Zostaw,a załatwimy to po dobroci
- Nie ona jest moja - nagle usłyszałam strzał, David dostał w nogę. Jeden z nich rozkazał mi iść tam gdzie Justin. Szybko pobiegłam do Jussa, rzuciłam się mu na szyję mocno przytulając, zaczęłam szlochać jak małe dziecko.
- Csii nie płacz już po wszystkim - głaskał mnie po głowie. Zauważyłam moich przyjaciół, szybko podbiegłam i rzuciłam się raz jednej na szyję, raz drugiej. Nie zapomniałam też o chłopakach. Policjanci zawieźli nas do domu. Gdy weszłam rzuciłam się mamie na szyję i wycałowałam ją. Jak Justin wrócił do mnie, ja się myłam. Jak zobaczyłam swoje ciało całe w siniakach od razu zbladłam. Wstydzę się mojego ciała. Jest brzydkie teraz. Wyszłam z łazienki ubrana w to :
Zobaczyłam że Justin siedzi na sofie i o czymś myśli podeszłam do niego i jeszcze raz się na niego rzuciłam. 
- Kocham Cię skarbie - powiedziałam 
- Ja ciebie też. Miałem cie chronić,a zawiodłem cię, przepraszam że przez mnie musiałaś cierpieć. Przepraszam kochanie. - musnął mnie delikatnie w usta - Chodź coś zjemy hmm ? A potem pojedziemy zeznawać 
- Dobrze 
Wyszliśmy z mojego pokoju. Gdy schodziłam ze schodów poczułam się bardzo słabo, jedne co pamiętam to to że sturlałam się po schodach i film mi się urwał. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka !! :** 
To jest już ostatnia część z tego rozdziału więcej nie będzie takich bo mi się źle tak pisze wole normalnie w rozdziałach. 
Jak wam się podoba nowy wygląd ??
Co mogło się stać Mai ??
Dowiedziecie się czytając następny rozdział :) 
5 komentarzy = Nowy rozdział 
Piszcie w komach co i jak wam się nie podoba w blogu, a może co wam się podoba :D