czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 13 + 18

- A któż inny - zaśmiałam się - Dobra przejdę do sedna. Kochanie ciocia . . .
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Dobra przejdę do sedna. Kochanie ciocia miała śmiertelny wypadek - gdy to powiedziała zamarłam. Jak to ?  Co się stało ? Czemu akurat ona ?
- Jak to ?  - spytałam i w tej właśnie chwili się rozpłakałam
- Kochanie opowiem Ci jak przylecę do was. O 03.00 w nocy mam samolot
- Dobrze, będę na Ciebie czekać - rozłączyłam się, odstawiłam telefon, uklęknęłam i zaczęłam szlochać, gdy do pokoju wpadła Diana.
- Ej Majcia co się stało ? - przytuliła mnie
- No bo,bo ciocia miała śmiertelny wypadek - mówiłam przez płacz
- Jak to się stało? - spytała
- Nie wiem mama mi, mi jutro opowie bo,bo leci do nas - przytuliłam się i zaczęłam mocniej szlochać
- Już nie płacz - pogłaskała mnie po głowie - Wszystko będzie dobrze
Potem przyszła Milena i obydwie mnie pocieszały. Widziałam że im też jest smutno ale nie okazywały tak tego ja zawsze się rozklejałam kiedyś miałam rybkę o imieniu Zeniuś i ta rybka w pewnym momencie jebła w kalendarz i gdy zobaczyłam że ona nie żyje to kazałam mamie zrobić pogrzeb i pamiętam że płakałam przez dobry tydzień. Tak więc koniec wspominania. Cały dzień przesiedział sama w pokoju albo też przespałam. Justin przychodził do mnie ale ja chciałam z nikim gadać, chciałam pobyć sama taka odizolowana od świata dziennego. Dziewczyny przynosiły mi jedzenie ale ja nawet nie otwierałam drzwi bo nie chciało mi się jeść. O 20.00 zmęczona tym wszystkim poszłam spać.
2 dni później
- Maja otwórz mi te cholerne drzwi albo sam je wywarze - powiedział Justin - Nie wychodzisz od 2 dni z pokoju nic nie jesz. Maja wpuść mnie. Proszę - powiedział, podeszłam do drzwi przekręciłam klucz i wróciłam na swoje miejsce
- Matko jak ja się bałem że Ci się coś stało - podbiegł do mnie i założył nasze usta w jedność. Brakowało mi tego nie powiem że nie ale chciałam pobyć sama, poukładać sobie to wszystko.
- Kochanie wiesz że twoja mama jest ? - spytał, a ja pokiwałam głową na tak - Misiek wiem że Ci jest trudno ze śmiercią cioci ale nie możesz przez to odizolować się od reszty świata - skuliłam głowę, a on podniósł mi ją żebym patrzyła na niego - Masz mnie, dziewczyny, mamę i nie zamartwiaj się tym tak bo to jest głupie... - przerwałam mu
-Głupie ? Czy ty rozumiesz co ty mówisz ? Justin ja straciłam ciocie !  Ty myślisz że ja mam takie zajebiste życie, mylisz się. Straciłam dwie najważniejsze osoby.  Najpierw tatę którego nie widziałam nawet na oczy znam go tylko z opowiadań mamy , a teraz ciocie która była dla mnie jak siostra. - zaczęłam płakać - Ty wszystko masz podane jak na tacy, spełniłeś swoje marzenia,a ja wiesz jakie ja mam życzenie żeby w końcu dowiedzieć się jak wygląda mój tata,gdy byłam dzieckiem dziadka nazywałam tatą, bo mi go tak brakowało, a teraz proszę Cię wyjdź
- Ale ...
- Nie ma żadnego ale Justin - powiedziałam ze łzami w oczach które piekły mnie pod powiekami - Wyjdź
Tak jak kazałam tak zrobił wyszedł, trzaskając drzwiami. Gdy drzwi się zamknęły, zaczęłam płakać. Poszłam do łazienki wyciągnęłam ostre narzędzie i zrobiłam dwie duże rany które nie miłosiernie piekły, owinęłam bandażem skaleczenie i wróciłam do pokoju położyłam się na kanapę, przykryłam kocem i zasnęłam, obudziłam się w środku nocy i dalej czułam się senna . Zauważyłam że mój bandaż jest cały w czerwonej cieczy, poszłam na pół przytomna do łazienki, zmieniałam go i wróciłam pod koc. Po kilku minutach znów zasnęłam.
                          *         *       *
Obudziłam się o 10.00, poszłam pod prysznic. Umyłam całe ciało żelem truskawkowym, a włosy szamponem o zapachu wanilii. Dobrze zrobiło mi taka kąpiel, otpreżyłam się ale i tak miałam zły i przygnębiony humor.Wytarłam całe ciało, założyłem  bieliznę i podreptałam do garderoby. Założyłem na siebie wybrane ubrania i z kilkukrotnym zastanowieniem zeszłam na dół, wszyscy tam siedzieli.
- Córeczko bałam się że już nie zejdziesz - podbiegała do mnie mama i przytuliła się mnie. Gdy zobaczyłam że Justin patrzy na mnie tymi czekoladowymi patrzałkami, odwróciłem głowę. Jestem zła na niego, za wczoraj to co  on powiedział to był sztyt chamstwa. Ja głupia myślałam że Justin Bieber jest inny, a tu okazuje się co innego. Poszłam do kuchni, zrobiłam płatki i zjadłam w ciszy i spokoju. Po zjedzeniu powkładałam naczynia do zmywarki i gdy miałam wchodzić na pierwszy schodek  zatrzymał mnie znajmy głos
- Maja- tak to był Justin
- Nie chcę z tobą rozmawiać - powiedziałam i wbiegłam na schody
- Daj mi wyjaśnić
- Nie mamy czego - powiedziałam wchodząc do pokoju. Byłam na niego cholernie zła i nie chciałam z nim gadać.
Tydzień później 
Przez tydzień nie odzywaliśmy się do siebie. Dzisiaj był pogrzeb cioci, nie poszłam ze względu na to że ja tego psychicznie bym nie przeżyła i tak już ze mną jest źle. Byłam u lekarza i jak nie zacznę jeść to będę miała anoreksje. Zostałam w domu sama. Ogarnęłam się trochę i poszłam do salonu, gdy oglądałam TV, zajadając jabłuszko, usłyszałam że ktoś wchodzi, podbiegłam szybko do drzwi i zobaczyłam Justina
 - Co ty tu robisz ?
- Przyszedłem pogadać
- Ale ja już Ci mówiłam że nie mamy o czym
- Daj mi wyjaśnić, ja nie mogę bez Ciebie żyć, Mają daj mi wytłumaczyć - złapał moje ręce odrazu je wyrwałam
- Masz 5 minut 
- Kochanie przepraszam Cię, ja nie chciałem tego powiedzieć, jesteś dla mnie wszystkim, nie mogę bez Ciebie żyć, nie wiedziałem że straciłaś tatę nigdy nie mówiłaś że twój tata zmarł.
- Bo nie chciałam poruszać tego tematu - powiedziałam wpatrując się w jego czekoladowe tęczówki.
- Kochanie ja Ciebie rozumiem i bardzo, bardzo mocno kocham. Wypaczysz mi ? - złapał moje ręce
- Justin ale ... - nie dał mi dokończyć bo wpił się w moje usta. Ten pocałunek był namiętny i zachłanny, bardzo mi tego brakowało.
- Kocham Cię jak wariat - powiedział i przytulił mnie bardzo mocno
- Ja Ciebie też - uśmiechnęłam się do niego
- Chodź pooglądamy coś - puścił mi oczko, a ja się zarumieniłam. Usieliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać kanał muzyczny. W końcu do domu przyszła mama i dziewczyny.
- Kochanie muszę z tobą pogadać - powiedziała moja mama wchodząc do dużego pokoju
- No dobrze - poszłam z mamą do kuchni
- Więc córeczko dostałaś w spadku cały dom, jego zawartość czyli chodzi mi o samochód itp. i dostałaś cały majątek Emilie
- Ale ja nie mogę tego przyjąć - byłam w totalnym szoku. Czemu akurat ja ?
- Maja by bardzo było miło cioci jak byś przyjęła ten majątek
- Ale ja nie chcę
- Chcesz dalej zostać tu przy Justinie, uczyć się ? - spojrzała na mnie
- No tak - powiedziałam przez to było oczywiste
- To jak się wyżywisz, kupisz wszystko potrzebne do szkoły hmm ? - No ja myślałam że ty tu zostaniesz albo kupieckie sobie z Kubą tu dom i zamieszkacie tu
- Kochanie to nie jest takie proste. Przeprowadzimy się tu jak najbardziej ale najpierw musimy sprzedać tam dom i kupić tu dom, a to trochę potrwa, już tabliczka jest wywieszona że na sprzedaż ale jakoś nikt nie chcę go - posmutniała trochę - No dobra niech Ci będzie przyjmę ten spadek
- Moja mądra Maja - przytuliła mnie do siebie
Oderwała się od mamy i chciałam już ruszać do Justina gdy mnie zatrzymała
- Maja ja mam takie pytanie czy ty dzisiaj coś jadłaś ? - spytała
- Tak
- Co ?
- Jabłuszko - uśmiechnęłam się
- Majo Patrycja Malinowska wiesz że  grozi Ci anoreksja
- Komu co grozi ? - spytał Justin podchodząc i przytulając od tyłu
- Oooo Justin przemów swojej dziewczynie do rozsądku żeby jadła bo grozi jej anoreksja - KURWA przeklinałam w myślach. Zajebistą mam mamuśkę.
- Co ? Jak to ? Czemu mi tego nie powiedziałaś ? - było widać że był tym zirytowany
- No bo byliśmy pokłóceni, a jak się pogodziliśmy to wypadło mi to z głowy - nie chciałam mu tego mówić bo nie chciałam go zadręczać moim sprawami
- Masz jeść bo inaczej to ja nie wiem co Ci zrobię - pocałował mnie w nos
- Postaram się - uśmiechnęłam się i wtuliłam się w jego tors.
- Dobra zakochańce to do jedzenia ? - spytała mama
- Spaghetti - wykrzyknęła Diana z pokoju. Poszliśmy się dosiąść do naszych reszty przyjaciół. Chłopacy zaczęli rozmawiać na różne tematy, a my w trójkę, siedzieliśmy na kanapie, skulone pod kocem. Gdy nagle Justin przysiadł się do mnie, oparłam głowę o jego ramię i zasnęłam. Obudził mnie Justin całując moje czoło.
- Wstała księżniczka. Akurat na obiad się obudziłaś
- To dobrze bo pierwszy raz jestem głodna - uśmiechnęłam się. Wstałam pociągnęłam Juju za rękę do kuchni.  Mama nałożyła nam jedzonko w kilka minut je zjedliśmy. Po tym poszliśmy do mnie do pokoju.
- Misiek mam taką propozycję
- Jaką ? - byłam bardzo ciekawa
- Chodź pójdziemy do mnie hmm ?
- Jasne - uśmiechnęłam się do niego
- A zostaniesz na noc ? - spytał
- Tak - puściłam mu oczko -  Spakuje  się i możemy iść
Poszłam się spakować, zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliśmy do jego domu. Szliśmy rozbawieni. Gdy weszliśmy w jego domu była jego mama, tata i rodzeństwo. Jego mamę znałam bardzo dobrze z pobytu w Polsce.
- Hej rodzinko - powiedział Juju ciągnąc mnie do dużego pokoju.
- Dzień dobry - powiedziałam nie śmiało
- Juuuusssttttiiin - wykrzyknęła dziewczynka, to chyba była Jazmyn. 
- Część mała - powiedział i dał jej całusa w policzek
- Juju a kto to ? - spytała
- To jest Maja
- Hej - uśmiechnęłam się do niej
- Część - powiedziała nie śmiało dziewczynka
- Jaxon to jest Maja - powiedział do chłopczyka
- Cesc - powiedział i podał mi rączkę
- Hej piękny - uśmiechnęłam się, a on się zarumienił
- Tato to jest Maja
- Część mała - przytulił mnie
- Dzień dobry panu
- Mów do mnie Jeremy
Pogadaliśmy trochę i poszłam z Pettie zrobić kolację .
- Co tam u ciebie kochanie ? - spytała
- A no dobrze a u pani ? - spytałam krojąc warzywa
- Bardzo dobrze - uśmiechnął się do mnie. Zrobiłam sałatkę i zaczęłam rozkładać talerze w tym czasie rozmawiając z Pettie.
- Co zanieść ? - spytałam
- Sałatkę i ziemniaczki - wskazała palcem - A Majcia poczekaj, mogę cie o coś zapytać
- Jasne
- Czy wy już no wiesz
- Co wiesz ? - powiedział Justin wchodząc do kuchni i muskając moja szyje
- Nie nic - powiedziała Pettie - Jest uczulony na tego typu tematy - powiedziała mi na ucho, a ja się zaśmiałam
- Kiedy jedzonko - zapytał, łapiąc się za brzuch
- Możesz już siadać będziemy zaraz nakładać - powiedziała Pettie
Justin złapała mnie za rękę i pociągnął do stołu, usiadłam koło niego.Pettie przyniosła wszystko i sama usiadła. Gdy wszyscy zjedli, maluchy i reszta zaczęli się powoli zbierać.
- Ej maluchy kto się ze mną pożegna - powiedział Jus, klękając i wyciągając ręce do uścisku. Dwójka małych rozrabiaków podbiegła do niego i się przytuliła. Nagle podeszła do mnie Jazmyn
- Lubię Cię - powiedziała i przytuliła się do mnie
- Ja Ciebie też księżniczko - uśmiechnęłam się i odwzajemniłam uścisk. Gdy Jaxon zobaczyła że my się przytulamy podbiegł do nas i też dołączyła do uścisku. A mi spłynęła po policzku jedna słona ciecz którą odrazu wytarłam.
- Dobra dzieciaki trzymajcie się i nie rozrabiajcie - powiedział Jeremy i wyszli. Zostaliśmy sami poszłam na taras pooddychać świeżym powietrzem.
- Co robisz skarbie ? - podszedł do mnie i splótł nasz ręce.
- Patrz na gwiazdy - położyłam swoją głowę na jego ramieniu, on pocałował mnie w nią. Patrzyliśmy jeszcze chwilę, gdy znalazłam się na jego rękach prowadzących na górę.
- Justin debilu puść mnie ja nie jestem lekka
- Właśnie że jesteś lekka jak piórku - uśmiechnął się szyderczo - A co do debila to jestem twoim debilem.
Zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżko
- Może się zabawimy - poruszył zabawnie brwiami, będąc nademną
Czytasz to na własną odpowiedzialność
- Mrrr ... - złapałam za jego przyrodzenie
- Misiek kusisz Jerry jest już napalony - powiedział nie przestając mnie całowac
- I o to mi chodziło
Zaczął mnie łapczywie całować, jeździł swoją ręką po moich plecach. Justin zaczął schodzić pocałunkami niżej i dotarł do piersi. Coś mu przeszkadzało, zaczął rozpinać moją sukienkę i stanik. Po chwili wszystko znalazło się na podłodze. Zaczął całować i masować moje piersi, co dawało mi tyle przyjemności. Ściągnął moje stringi i ściągnął swoje ubrania. Założył prezerwatywę na swojego członka.
- Jesteś pewna ? - spytał sapiąc
- Niegdy nie byłam 
W tym samym czasie wszedł we mnie, cicho jęknęłam.Zaczął poruszać się powoli we mnie. Za każdym swoim ruchem we mnie przyśpieszał czemu coraz głośniej jęczałam. Wyszedł ze mnie i teraz ja przejęłam pałeczkę. Chłopak położył się, ja złapałam Jerrego w rękę i zaczęłam jeździć w górę i w dół. Co chwila wydawał z siebie odgłosy zadowolenia. Widziałam że jest już rozgrzany, wsadziłam go do buzi i zaczęłam z nim robić "cuda".  Nagle przerwałam i zaczęłam go ujeżdżać.
- O tak kochanie, jesteś boginią seksu ( co ja pisze wgl )
Justin teraz przejął dowodzenie, Zaczął szybciej i mocniej we mnie się poruszać. Nagle obydwoje w tym samym momencie doszliśmy. Poczułam ciepło przepływające moje ciało. Opadliśmy obydwoje na poduszkę.
- Kocham Cię - pocałował mnie w usta
- Ja Ciebie też - położyłam głowę na jego torsie i zasnęłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak 13 !!
Ja sama nie wierze że napisałam pornola hahahaha
Bardzo was kocham, dziękuję za tyle wyświetleń i za komentarze <3
Kocham was :***
Comment = Rozdział      

wtorek, 5 listopada 2013

Rozdział 12

 Czytaj na dole !!!!!!!!!!!
W jakieś 30 minut byliśmy pod kościołem. Gdy wychodziłam zobaczyłam ... ------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy wychodziłam zobaczyłam Selene buzowało się w mnie. Szybko splotłam moje i Justina ręce i ruszyliśmy w stronę wejścia.
- Justin co ona tu robi ? - spytałam cicho
- Selena jest mojej kuzynki bardzo dobrą koleżanką
- Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś ? - spytałam po raz ostatni bo dochodziliśmy do panny pierdolniętej - Bo ... - nie dano dokończyć Justinowi bo panna Selena się odezwała tym piskliwym głosikiem
- Kogo ja tu widzę - uśmiechnęła się szyderczo
 - Dobra Selena skończ z tym bo ja nie chcę się kłócić takim dniu - powiedział Justin
- Dobra dobra - podniosła do góry ręce w obronie - A z tobą się jeszcze policzę. On jest mój - powiedziała mi do ucha. Wystraszyłam się trochę bo już miałam przez z nią nie przyjemną sytuację,a mianowicie leżałam w szpitalu z rozciętą głową i wstrząsem mózgu. To ja się boję co ona teraz wymyśli.Ruszyliśmy w ciszy do środka i usiedliśmy koło Justina mamy.
- Dzień dobry - szepnęłam uśmiechając się ciepło
 - Oooo Majeczka Jak tam ? - usidłam koło kobiety
 - A dobrze,a jak u pani ? - Justin przyglądał się cały czas naszej rozmowie
 - Bardzo dobrze - uśmiechnęła się i przytuliła mnie Po tej krótkiej rozmowie, po całym kościele rozbrzmiał dzwonek który nakazywał nam wstać. Koło ołtarza znajdował się już pan młody, nagle rozbrzmiała muzyka i po chwili pojawiła się panna młoda, była bardzo ładna. Po 40 minutach wszystko się skończyłam, usłyszałam że Justina odetchnął z ulgą ponieważ w trakcie mszy prawie mi zasypiał. Po wyjściu z kościoła zbudowała się wielka kolejka do pary młodej . Gdy przyszła na nas kolej, Justin puścił mi oczko i złapał za rękę. - Juuuustttin - wykrzyknęła panna młoda i rzuciła się swojemu kuzynowi na szyję
- Carly - powiedział Justin
- JJJJJuuuuusssstttiiinn !!!!!!!! Jak ja Cię dawno nie widziałam. Jak ty wyrosłeś - uśmiechnęła się - A co to za młoda pani - uśmiechnęła się do mnie ciepła,a ja jej odwzajemniłam
- To jest Maja moja dziewczyna - przytulił mnie
-Uuuu Bieber skąd ty ją wytrzasnąłeś - poczułam że policzki mnie pieką - Boszzzz jakaś ty piękna - przytuliła mnie
- Dziękuję, ty też jesteś bardzo ładna - powiedziałam Jeszcze chwile z nimi rozmawialiśmy. Pani młoda (Carly) jest zajebista,a pan młody (Max) też niczemu sobie. Carly jest straszną gadułą, by mogła pieprzyć godzinami o niczym. Jesteśmy już w pięknie przystrojonej sali, staliśmy w kółku, a na środku tańczyli nasza para młoda. Gdy skończyli zaczęliśmy im klaskać i zaproszono nas do stołu. Podano nam pierwsze danie, a potem drugie. Po zjedzeniu, DJ zaczął puszczać muzykę i polewać. Po 3 kieliszkach Justin zaprosił mnie do tańca akurat leciała muzyka do wolnego. Justin zaprowadził mnie na sam środek położył swoje dłonie na moich biodrach, a ja na jego szyji.
- Kochan Cię - powiedział Juju
 - Ja Ciebie mocniej - musnęłam jego malinowe usta. Przetańczyliśmy jeszcze kilka piosenek i poszliśmy się napić, mi ciągle dolewali ale spoko. Dochodziła 00.00 nagle zauważyłam że petardy szczelają, poszliśmy z Sam pooglądać je, bo mój królewicz z bajki gdzieś zaginął. Oglądaliśmy tak skupione, gdy nagle poczułam czyjeś ręce przytulające mnie od tyłu, trochę się wystraszyłam.
  - Misiek nie bój się to ja - odetchnęłam z ulgą jak dowiedziałam się że to Jus
 - Myślałam że ktoś inny - odwróciłam się i zobaczyłam trochę wciętego Justina
 - Nie pozwolę Cię nikomu ruszyć - wpił się w moje usta Staliśmy tak jeszcze chwilę podziwiając petardy. Gdy wszyscy zaczęli się zbierać bo pokaz się skończył wróciliśmy na salę i zaczęłam się zabawa, czyli oczepiny. Najpierw było łapanie welonu panny młodej. Ja i Sam poszliśmy łapać, Juju trzymał za mnie kciuki. I w końcu się zaczęło. Chodziliśmy w kółku w ryt muzyki , trzymając się za ręce, gdy nagle muzyka się zatrzymała i wypadło na mnie czyli ja złapałam welon. Wepneli mi go we włosy i teraz chłopacy łapali krawat. Oczywiście Justin poszedł. Chodzili na około pary młodej, już trochę pijani, muzyka się zatrzymała i złapał kuzyn Justina Ryan.
- No to mamy nową parę młoda - wykrzyknął DJ
- Skarbie nie przejmuj się następnym razem złapiesz -powiedziałam do smutnego Justina i musnęłam jego usta odrazu się rozweselił
- Zapraszam parę młoda na środek - powiedział DJ - Macie wybrać 4 osoby Zaczęli wybierać osoby i padło na mnie. Justina nie wzięto - Więc będziecie mieli kilka zadań - uśmiechnął się do nas szyderczo DJ - Jurorami będzie para młoda, gdy ktoś wykona jak najszybciej zadanie siada na krzesełku, po każdym wykonaniu zadania będzie zabierano jedno krzesełko, jesteście gotowi? - spojrzał się na nas, a my pokiwaliśmy głową - No to więc pierwsze zadanie macie skombinować jedną parę spodni - powiedział, a ja popędziłam jak burza do Justina - Kotek dawaj spodnie - powiedziałam, a on zaczął ściągać spodnie. Gdy dostałam spodnie szybko pobiegłam i usiadłam na krześle - Bardzo dobrze drugie zadanie macie przynieś jedną butelkę wódki - szybko pobiegłam do stołu wzięłam pierwsza lepszą i usiadłam tych krzesełek było coraz mniej - Trzecie zadanie macie wypić zawartość tej butelki - ja akurat miałam najmniej, szybko wypiłam i czekałam na kolejne zadanie - Przed ostatnie zadanie brzmi macie dostać marynarkę męską Szybko pobiegłam po marynarkę Juju i wróciłam. Byłam tylko ja i jakaś dziewczyna nie znałam jej. - Ostatnie zadanie najłatwiejsze macie pocałować swoich wybranków Podbiegłam do Jusa i dałam mu całusa ale on musiał pogłębić pocałunek i przegrałam - Uuuu nie przy nas. Zapraszamy na górę - powiedział DJ do nas, a wszyscy się zaśmiali, a ja poczułam że policzki mnie pieką. Jeszcze było kilka konkurencji i pełno śmiechu. O 04.00 poszliśmy do wynajętego pokoju. Zdjęłam buty i położyłam się na łóżku.
- Mam na Ciebie ochotę - powiedział Jus muskając moją szyję
- Justin jesteś pijany - powiedziała odpychając go ale nie dałam rady bo on przyssał się do mnie
- Zdaję Ci się - powiedział rozpinając moją sukienkę
- Jeśli mi to zrobisz to nie zamoczysz do końca życia - powiedziałam zła bo nie miałam ochoty na sex
- Dobra dobra - powiedział i położył się koło mnie
Zasnęłam w mgnieniu oka.
                                                                      *          *           *
* Justin
Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Gdy przetarłem oczy zobaczyłem słodko śpiącą Maje. Szybko zwlekłem się z łóżka, poszedłem do łazienki zabierając po drodze uszykowane wcześniej rzeczy na poprawiny. Wszedłem pod prysznic i pozwoliłem ciepłym kroplom spływać po moim nagim ciele. Szybko wyszedłem, wytarłem się bawełnianym ręcznikiem, założyłem na siebie ciuchy , postawiłem włosy na żel i wyszedłem. Maja już nie spała tylko krzątała się po pokoju
- Hej kotuś - powiedziała i dała mi przelotnego całusa w policzek
- No hej ja idę na dół po coś do jedzenia i po tabletkę na ból głowy - powiedziałem raczej wykrzyknąłem bo weszła do łazienki
- Dobrze ja sobie poradzę - odpowiedziała
Wyszedłem z pokoju i skierowałam się do bufetu. Gdy wszedłem moja kuzynka ( Sam ) zamawiała jedzenie
- Ooo Justin jak się spało ? - spytała
- A no dobrze - uśmiechnąłem się
- Wczoraj zabalowałeś - powiedziała
- Odczuwam to bo mnie łeb napierdala - zaśmiałem się
- Dobra widzimy się na poprawinach - uśmiechnęła się i poszła z tacą pełną jedzenia
- No pa
Podszedłem do lady
- Co dla pa . . . O matulu to Justin Bieber - powiedziała młoda dziewczyna około 17
- Tak ja - zaśmiałem się
- O matko jestem twoją największą fanką, mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie ? - spytała a ja pokiwałem na tak. Zrobiłem sobie z nią zdjęcie i zamówiłem jedzenie, po kilku minutach przyniesiona mi je. Poszedłem szybko do naszego pokoju. A tam siedziała na łóżku Maja robiąc coś w telefonie
- Jedzenie - powiedziałem zamykając drzwi
- Jestem strasznie głodna - powiedziała i wzięła od mnie jeden talerz
W kilka minut zjedliśmy nasz posiłek. Była godzina 12.25 a poprawiny miały się zacząć o 13.00 więc mogliśmy już schodzić. Zeszliśmy na duł i podreptaliśmy do swoich miejsc. Na początku zaśpiewaliśmy ,, Sto Lat ". Trochę zjedliśmy i poszliśmy tańczyć. Tańczyliśmy w kółku i nagle zaczęła lecieć moja piosenka
Maja zaczęła ją śpiewać i uśmiechać się do mnie, mój kuzyn zaczął mnie naśladować i jak to ja chciałem pokazać to co umiem więc zacząłem tańczyć razem z kuzynem. Było dużo śmiechu i różnych. W jednej chwili podeszła do mnie moja ciocia
- Justin wujek się napił i teraz nie wiemy gdzie jest. Pomóż mi go znaleźć - błagała mnie
- No dobrze. Tylko powiem Maji że idzie ze mną - ona pokiwała głową i podszedłem do Maji która rozmawiała z  Alex
- Przepraszam Cię ale porywam ją na chwilę - uśmiechnąłem się do Alex i zabrałem moją kobietę
- Kochanie pójdziesz ze mną szukać pijanego wujka - ona się zaśmiała
- No jasne
Najpierw sprawdziliśmy całe podwórko na którym stał cały hotel i nigdzie go nie było. Podrapałem się po głowie i nagle mnie olśniło. Pociągnąłem Majke za rękę prawie co się nie wywróciła ale odrazu ją przeprosiłem, że tak ją pociągnąłem.. Zaczęliśmy sprawdzać pokoje i zauważyłem jak mój wujek stuka do jakiś drzwi i krzyczy ,, Oddajcie mi moją żonę " miałem niezłą bekę ale Majka mnie skorciła. Podszedłem do niego
- Wujku wszyscy Cię szukamy - powiedziałem
- Synu nie czas na takie pogawentki ja muszę dostać moją żonę z rąk tych bandytów - powiedział co nas rozśmieszyło - Zaczynam liczyć do dziesięciu jak mi nie otworzycie to wywarze te drzwi - powiedział - Raz,Trzy , Sześć, Dziewięć, Dziesięć - powiedział i nagle zrobił ,, z buta wjeżdżam " i drzwi się otworzyły.Mój wujek latał w pokoju jak opętany szukając swojej " żony ". Gdy wszedłem do pokoju zauważyłem że ktoś za tymi drzwiami jest, odsunąłem je i ujrzałem nie przytomną Selene wgniecioną w ścianę.
- Maja dzwoń na pogotowie - zadzwoniliśmy na pogotowie. Karetka przyjechała zabrała Selene. O 21.00 wszystko się skończył. Odwiozłem Maje do domu,a sam także udałem się do domciu. Wziąłem odprężającą kąpiel i poszedłem spać.
                                                                    *               *                 *
* Maja
Obudziłam się o 9.00. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam że na dworze pada deszcz. Taki dzień jest najlepszy bo możesz leniuchować sobie ile chcesz. Odświeżyłam się i ubrałam . Zeszłam na dół i nikogo jeszcze nie było, pomyślałam że śpią jeszcze. Zrobiłam naleśniki dla nas wszystkich i poszłam pooglądać TV. Moje oglądanie przerwał mi dzwoniący telefon, sięgnęłam po niego i odebrałam
- Halo ? - powiedziałam, wpatrując się w telefon
- Cześć Majuś - skoś znała ten głos
- Mama ? - powiedziałam w pewnym momencie
- A któż inny - zaśmiałam się - Dobra przejdę do sedna. Kochanie ciocia . . .
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy 12 ♥
Cieszycie się ? Dziękuje wam że jest tyle odwiedzeń. KC ♥♥♥♥ A co do rozdziałów znów jest problem bo pod rozdziałem 11 nie było komentarzy i to mnie właśnie boli najbardziej, bo ja pisze chyba sama dla siebie. Powiem wam kilka słów : Proszę piszcie komentarze bo to jest dla mnie motywacja i nie wiem czemu piszą tylko ci którzy mają konta na Google jak z anonima można też pisać nie rozumiem was i dlatego zdecydowałam że jeśli pod tym rozdziałem nie będzie chociaż 6 komentarzy zawieszam blog na 2 miesiące.
Comment = Rozdział  

sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 11

Ty jesteś wyjątkowa - uścisnąłem jej dłonie mocniej - Gdy pierwszy raz zobaczyłem Cię w Polsce odrazu chciałem Cię bliżej poznać, zaprzyjaźnić się z tobą, Później coraz to bardziej wiedziałem że to będziesz ty tą jedyną, byłaś inna niż wszystkie, wiedziałem że nie obchodzi Cię że jestem największą gwiazdą pop i dlatego właśnie ty. Bardzo Cię kocham i nie przestanę. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------
 - Też Cię kocham - gdy to powiedziała, wpiłem się w jej usta.Zobaczyłem że jej zimno założyłem na nią swoją bluzę 
- Idziemy do domu ? - spytałem 
- Tak, zimno się robi - uśmiechnęła się. Kochałem jak się uśmiecha, splotłem nasze palce i ruszyliśmy w stronę domu. Szliśmy w ciszy, nikt nic nie mówił. Wróciliśmy do domu o 22.00 nie wiem jak to zleciało, myślałem że byliśmy jakieś 20 minut na dworze a tu co prawie 2 godziny. Maja poszła się umyć, ja tak samo zrobiłem, poszedłem do drugiej łazienki na dole. Rozebrałem się i wszedłem do kabiny prysznicowej, ciepłe krople wody spływały po moim ciele, razem z żelem czekoladowym włosy umyłem szamponem miętowym i wyszedłem. Ubrałem na siebie dresy które przyniosłem z domu i ruszyłem do pokoju Majki. Gdy wszedłem dziewczyna leżała na sofie oglądając telewizje 
- Co oglądasz ? - spytałem, kładąc się koło niej 
- Nie wiem jakieś gówno - zaśmiała się - Idę się położyć, zmęczona jestem 
- Czyli ja mam na sofie spać - zrobiłem minię kota z Shreka 
- Nie głuptasie, z mną - pociągnęła mnie za rękę do łóżka 
Położyłem się koło niej, jej głowa lekko opadła na mój tors, teraz czułem że jest bezpieczna. Nagle usłyszeliśmy krzyki i jęki dochodzące z pokoju obok
- No kto to może być hmm ? - zaśmiałem się 
- No nie wiem może Milena i Austin - obydwoje zaczęliśmy się śmiać 
- Justin ? - spojrzała na mnie
- Tak księżniczko - pocałowałem ją  nos  
- Ile chcesz mieć dzieci ? - zaskoczyła mnie tym pytaniem
- 2 albo 3 a czemu pytasz ? 
- Nie wiem tak mnie naszło - zachichotała 
- A ty ile chcesz mieć ? - zapytałem tak z ciekawo - 2 - zmieniła pozycje ( bez skojarzeń ) i teraz leżała koło mnie. Odwróciłem głowę w jej stronę i pocałowałem ją namiętnie. Nasze pocałunki stawały się bardziej namiętnie i pełne pożądania . Teraz leżałem nad nią i muskałem jej szyję, dłońmi masowałem jej plecy. Swoimi pocałunkami schodziłem niżej aż dotarłem do jej piersi, chciałem już ściągać jej bluzkę gdy nagle przerwała mi
- Justin ? - zapytała zaniepokojonym głosem
- Tak kochanie
- Ja nie jestem gotowa - powiedziała - Nie obrazisz się ?
- Kochanie nie obrażam się o takie coś to jest twoja sprawa czy ty chcesz teraz czy później ja uszanuje twoją decyzję - uśmiechnęłam się i pocałowałem ją w nos
Porozmawialiśmy jeszcze chwile i poszliśmy spać. Długo nie mogłem usnąć kręciłem się z boku na bok. O 2.00 odpłynęłam do krainy Morfeusza.
                                                                     *            *           *
* Maja
Wczoraj nie byłam gotowa do tego. Bardzo chcę zrobić ten pierwszy raz właśnie z Justinem ale nie teraz. Wiem że uraziłam tym Justina i bardzo tego teraz żałuję. Obudziłam się o 10.45 Justin słodko jeszcze spał, po cichutku,cała rozczochrana zeszłam na dół.W salonie siedziała Diana i Milena
- Gdzie chłopaki ? - spytałam zdziwiona bo oni zawsze byli z nimi
- Poszli do domu, a co ? - spytała Milena
- A nie nic, a i chyba dałaś w nocy Austinowi popalić - zaczęłam się śmiać
- Co ??? - wykrzyknęła - Z kąd ty to wiesz ? - oczy wyszły jej na wierzch
- No wiesz nie dało się nie usłyszeć twoich jęków - powiedziałam na pół śmiechu, a Diana nie wyrabiała na tej kanapie, tak się śmiała że aż waliła ręką o kolano
- Bardzo śmieszne -spojrzała się na nas wrogo
Poszłam do kuchni,wzięłam jabłko i wróciłam do dziewczyn
- No już nie bądź zła, to było tylko na żarty - przytuliłam się do niej - Wybaczysz ? - spojrzałam na nią miną zbitego pieska, ona tylko pokiwała głową
- Dziewczyny ja mam pomysł może pójdziemy na rower
- No dobry pomysł - powiedziałam - Idę się przebrać - szybkim krokiem poszłam do swojego pokoju w którym Justin leżał na kanapie i oglądał coś w telewizji
- Hej kochanie gdzie byłaś ?  Czekałem na Ciebie - powiedział podchodząc do mnie i muskając moja szyję
- Byłam na dole z dziewczynami wybieramy się na rowery idziesz z nami ?
- Nie mogę dzisiaj idę do studia
- Szkoda - zrobiłam smutną minę
- Kotek jutro będziemy razem -powiedział i pocałował mnie
- Dobrze ja idę się ubrać - powiedziałam i ruszyłam do łazienki
Nalałam do wanny wody i weszłam do niej. Relaksowałam się po 20 minutach usłyszałam wołanie mojego imienia
- JUŻ SCHODZĘ - wykrzyknęłam
Zrobiłam sobie lekki makijaż i ubrałam się. Gdy wszystko zrobiłam przy sobie zeszłam na dół
- Ile można czekać - powiedziała Diana zła
- Oj czepcie się tranwaja
Szybko poszliśmy do garażu po rowery. Ciocia kupiła nam rowery bo wiedziała że my uwielbiamy jeździć rowerami. Otworzyliśmy garaż i ukazały nam się trzy piękne rowery. Wybrałam piękny rowerek gdy go zobaczyłam odrazu powiedziałam że to mój. Gdy wszystkie mieliśmy swoje rowery, ruszyliśmy w drogę. Najpierw nie wiedzieliśmy gdzie jechać ale potem poszło jak po maśle. Dojechaliśmy do takiej wysepki,a z niej było widać morzę, był bardzo piękny, W Polsce nie było takiego czegoś. Dobijałam godzina 16, postanowiliśmy już się zbierać ja natomiast pojechałam do studia Justina, po drodze pytałam się przechodniów gdzie jest studio i takimi o to wskazówkami dojechałam. Zeskoczyłam z roweru spięłam go kłódką żeby nikt mi go nie ukradł. I szybkim krokiem poszłam do studia.
- Gdzie pracuję Justin Bieber ? - spytała recepcjonistki która była znudzona swoją pracą
- 3 piętro 2 pokój po prawej -powiedziała nawet na mnie się nie spojrzała
Weszłam do windy, szybko znalazłam się na 3 piętrze. Odnalazłam ten pokój gdzie Justin nagrywał piosenki. Justin nagrywał, a koło niego kręciła się ta ździra Selena. Jak ja jej nienawidzę mogłabym nią trzeć ulicę. Masakra!!! Zacisnęłam pięść i chciałam być silna. Postanowiłam tam wejść. Zapukałam i weszłam, gdy Justin mnie zobaczyła odrazu podbiegł do mnie
- Kochanie co ty tu robisz ? - spytała łapiąc mnie za rękę
- Przyszłam w odwiedziny. A co ona tu robi ? - spojrzałam wrogo na Selene
- Przyszła
- Od tak przyszła -spojrzałam dziwacznie na Justina
- No tak. Nie wierzysz mi ?
- Nie zabardzo ale jak tak mówisz to ok - uśmiechnęłam się
- Chodź poznasz team - złapałam jego rękę i zaczął mi wszystkich przedstawiać. Ja nie wiem po co on mi wszystkich przedstawiał skoro ja jestem belieber i wszystkich znam ale dobra. Posłuchałam chwilę jak Juju śpiewa i musiałam wracać. O 20 byłam już w domu, tam czekała zła Diana
- Czy ty wiesz że jutro jest ślub ? - pokiwałam głową - To czemu nie przyszłaś wcześniej, pani kosmetyczka czeka na ciebie od ponad 20 minut
- Gdzie jest ? - spytałam
- W salonie - szybko pobiegłam do salonu, a w nim czekała młoda dziewczyna chyba około 20
- Ja najmocniej panią przepraszam. Zasiedziałam się u chłopaka - uśmiechnęłam się
- Nie masz za co mnie przepraszasz, tylko na  drugi raz nie spóźnij się
- Obiecuję
- A teraz siadaj zrobimy coś z twoimi paznokciami - uśmiechnęła się szczerze
Gadaliśmy trochę, opowiadaliśmy o sobie i w ogóle o naszym życiu.Dowiedziałam się że ma na imię Vanessa i ma 19 lat. Przerwał nam wchodzący do domu Justin. Odrazu podszedł do mnie i musnął moje usta.
- To jest Vanessa - pokazałam na dziewczynę która cały czas przyglądała się Justinowi
- Hej - przytulił ją
- To ja może wam nie przeszkadzam - powiedział
- Nie no zostań - nalegałam 
- Nie i tak mam w domu pełno roboty, muszę się przygotować na jutro - uśmiechnął się - To do jutra - pocałował mnie
- No pa
- Będę po ciebie o 15.30
- Oki - uśmiechnęłam się
Po 20 minutach od wyjścia Justina miałam zrobione paznokcie. O 23.00 poszłam spać
                                                                         *           *            *
Obudziła mnie Milena która mnie zwaliła z łóżka.
- Co jest ? - spytałam zaspana
- Makijażystka jest ! Dziewczyno jest 13
- Co tak późno  - szybko poszłam do łazienki. Odświeżyłam się szybko, ubrałam stare dresy i jakąs koszulkę i zeszłam na dół. W pół godziny miałam zrobiony makijaż. Gdy wyszła makijażystka, po jakiejś chwili przyszła fryzjerka. W godzinę zrobiła mi fryzurę i tak mi zleciał dzień. Miałam straszne zamieszanie. Miałam tylko pół godziny na przygotowanie się. Szybko pobiegłam do łazienki rozebrałam się żeby nie zepsuć fryzury i weszłam do wanny. Umyłam ciało żelem czekoladowym. Wyszłam szybko, założyłam czystą bieliznę i poszłam do pokoju, ubrać moją sukienkę.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział Justin przytulający mnie od tyłu
- Jak ty tu się znalazłeś ? - spytałam
- Przez drzwi - zaśmiałam się i wyszczerzył żad białych zębów
Spakowałam jeszcze do torebki telefon, błyszczyk, tusz do rzęs. Złapałam Justina za rękę i zeszliśmy na dół. W drzwiach stały dziewczyny
- Jak wy ślicznie wyglądacie - powiedziała Mielna,a ja poczułam jak policzki mnie pieką
- A dziękujemy - zaśmiał się Justin
- Mogę zrobić wam zdjęcie ? - spytała Diana z aparatem w ręku
- Jasne - powiedziałam
Zrobiła nam zdjęcie.
- Tylko nie rozwalcie domu - spojrzałam na dziewczyny
- Tak jest - powiedziała Milena, a wszyscy się zaśmieli
Weszliśmy do auta i ruszyliśmy. W jakieś 30 minut byliśmy pod kościołem. Gdy wychodziłam zobaczyłam ...
---------------------------------------------------------------------------------
Hej hej !!!!!!!!!!!!
Przepraszam was że nie dodawałam ale jak mówiłam miałam karę.
Comment = Rozdział