poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział 17

Po kilku minutach znalazłam się pod budynkiem pracy. Wbiegłam do niego, powiedziałam tylko recepcjonistce ,, Dzień dobry " i wsiadłam do windy. Gdy dojechałam skierowałam się od razu na plan. Gdy weszłam moim oczom ukazała się . . .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Gdy weszłam moim oczom ukazała się sylwetka nie znanej kobiety.
- Maja to jest menadżerka Tygi - uśmiechnęła się do mnie Violetta
- Tego Tygi ? - byłam w szoku co ona u nas tu szuka
- Tak tego - powiedziała kobieta - A więc tak jak już wspomniano jest menadżerką Tygi i poszukuje dwóch modelek do teledysku ale narazie tylko poszukujemy,a teledysk będziemy nagrywać dopiero w najbliższym miesiącu - uśmiechnęła się  - I Violetta powiedziała że jesteś najlepsza tutaj, żebym Ciebie wybrała i zgodzisz się żebyś jutro pokazała Tydze co umiesz ?
- Tak jasne - byłam w niebo wzięta
- To widzimy się jutro - uśmiechnęła się i wyszła, ja poszłam do Rebeccy
- Hej - uśmiechnęłam się i przytuliłam ją
- Cześć kochanie, siadaj - wskazała na fotel, rzuciłam torebkę na tapczan,a sama usiadłam na fotelu
- Jak się układa z Davidem  ?- spytała 
- Że co ? My jesteśmy tylko przyjaciółmi - powiedziałam
- Maja ty mnie nie okłamiesz, ja widzę jak on na Ciebie patrzy,a jak ty na niego
- Ale ja do niego nic nie czuje, traktuje go jak najlepszego przyjaciela
- A co z Bieberem ? - na jego nazwisko aż wzdrygnęłam
- Justin jest dla mnie skończony, nic już do niego nie czuje - powiedziałam
- Zastanów się co do Davida jest na bank w tobie zakochany, podpytam się go
- Dzisiaj tylko idziemy na kolacje
- Randka ? - zrobiła wielkie oczy
- Nie, to jest wypad przyjaciół do restauracji
- Czyli randka ? - zaśmiała się
- Ale ty uparta jesteś
- Nie zaprzeczyłaś - zaczęła się śmiać
- Co to za śmiechy ? - do pokoju wlazł David
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - powiedziałam,a na mojej buzi pojawił się wielki banan
- Oszty - zaczął mnie gilgotać
- David wynocha muszę ją umalować, już sio - wykrzyknęła Rebecca
- Dobra - podniósł ręce w geście obronnym - Maja dzisiaj punkt 19.00 jest pod twoim domem - puścił mi oczko i wyszedł. Rebecca dokończyła mi makijaż i fryzurę, ubrałam się w przygotowane ciuchy, poszłam na plan
- Dobra Majeczko to zaczynamy - uśmiechnął się Rick
O 17.00 skończyłam pracę, wybiegłam szybko z budynku i wsiadłam do taksówki. Zostało mi tylko 2 godziny do kolacji. Przecież ja nie zdążę. Gdy tylko dojechaliśmy pod mój dom, zapłaciłam kierowcy, wysiadłam. Wbiegłam do domu rzuciłam tylko krótkie ,, Hej ,, do dziewczyn i do chłopaków (chodzi mi o Austina i Ryana ) którzy siedzieli w kuchni . Wbiegłam do pokoju, torbę rzuciłam w kąt i pobiegłam do łazienki. Ściągnęłam ubrania, weszłam pod prysznic ciepłe krople wody spływały po moim ciele. Całę ciało umyłam żelem truskawkowym,a włosy szamponem o zapachu czekolady, spłukałam pianę i wyszłam. Wytarłam się bawełnianym ręcznikiem, założyłam bieliznę, włosy wysuszyłam i wyprostowałam, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się.  Wyszłam z łazienki do torebki wpakowałam IPhona, błyszczyk i mogłam iść. Gdy spojrzałam na zegarek wskazywał 18.40.
- Szybka jestem - pomyślałam
Szybko spojrzałam w lusterko w pokoju czy jest dobrze i kontem oka ujrzałam moje i Justina zdjęcie.Aż jedna łza zakręciła mi się w oku. Teraz nie powinnam płakać, jeszcze rozmaże sobie makijaż. Zeszłam na dół, w drzwiach stał David   , z dziewczynami
- Hej - pocałowałam go w policzek
- Hej, pięknie wyglądasz proszę to dla Ciebie - uśmiechnął się i podał mi bukiet kwiatów
- Dziękuje, dziewczyny wsadzicie to do wody ? - spytałam
- Jasne - powiedziała Diana 
-Wrócę późno, nie czekajcie na mnie - powiedziałam do dziewczyn z bananem na buzi
- Nie mieliśmy nawet takiego zamiaru - wykrzyknęły jak wsiadałam do samochodu.
* Justin
 Za tydzień jadę na Filipiny, na akcję charytatywną jakieś modelki jadą ze mną ale nie wiem jakie. Po co one wgl tam jadą ?? Siedziałem w sypialni i wyglądałem przez okna, gdy nagle zauważyłem samochód podjeżdżający po Majki dom, wysiadł z niego jakiś chłopak. Po kilku minutach zobaczyłem Maję elegancko ubraną wychodzącą z domu z tym facetem. Jak ich razem zobaczyłem to aż się w mnie zagotowało, myślałem że nie wytrzymam. Dlaczego ona mi to robi ? Nie jesteśmy razem ale no proszę was spotykać się z innym kilka tygodni po zerwaniu.
* Maja
David przywiózł mnie do luksusowej restauracji.
- To nie jest za drogie ?- spytałam, gdy spoglądałam na menu
- Spokojnie księżniczko ja za wszystko płacę - uśmiechnął się
Gdy czekaliśmy na jedzenie, David pytał o wszystko, ja tak samo.
- Jak się znalazłaś w LA ?- spytał po chwili
- Tak praktycznie przez moją ciocię, ale też przez Justina - znowu on czemu wszystko musi być związane z nim
- Jak przez Justina ?
- No jak byliśmy parą to chcieliśmy być blisko siebie i moja świętej pamięci ciocia mieszkała w LA i to koło jego domu, to postanowiliśmy razem z przyjaciółkami się do niej wprowadzić, a że ona mieszkała sama w tym wielkim domu to się zgodziła - uśmiechnęłam się i w tej chwili przyniesiono nam jedzenie.
- Twoja ciocia zmarła ?
- Tak, miała wypadek i nie przeżyła go - jedna łza spłynęła po moim policzku 
- Ej nie płacz, przepraszam nie powinienem pytać - złapał mnie za rękę
- Nie to ja przepraszam rozklejam się tu tobie
-A tak ogólnie jak trafiłaś do modelingu ? - spytał jedząc swoje danie
- Przez Violette to ona mnie w to wciągnęła, najpierw nie byłam do tego przekonana ale potem zaczęło mi się to wydawać bardzo fajne
Rozmawialiśmy tak jeszcze przez kilka minut gdy David zaproponował iść nad jezioro.
- A mogę chociaż połowę zapłacić ? - spytałam, kłóciłam się z nim, ludzi patrzyli się na nas jak na idiotów którzy nie umią się zachować w restauracji.
- Nie to ja Cię zaprosiłem i to ja płacę - uśmiechnął się, położył przeliczone pieniądze i wyszliśmy
- Wiesz co uparta jesteś - powiedział gdy skręcaliśmy w stronę jeziora
Po kilku minutach byliśmy na miejscu, ściągnęłam swoje szpilki i szłam boso po zimnym piasku.
- Usiądziemy ? - spytałam
- Jasne
Usiedliśmy na skałkach i siedzieliśmy wpatrzeni w wodę.
- Mam dla Ciebie prezent - wyciągnął z kieszeni kurtki pudełeczko i podał mi to. Otworzyłam a w nim zobaczyłam piękny naszyjnik
- Śliczne jest, dziękuje - przytuliłam go i gdy miałam pocałować w policzek, on odwrócił głowę i pocałowałam w usta, szybko oderwałam się od niego - Przepraszam to nie miało się zdarzyć- zarumieniłam się
- Nic się nie stało, to moja wina bo ja się odwróciłem - uśmiechnął się i pocałował mój policzek - Chodź odwiozę Cię do domu, bo chłodno się robi
- Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za naszyjnik i za ten wieczór - powiedziałam gdy staliśmy pod moim domem
- Nie ma za co, musimy częściej wychodzić - pokazał rząd białych ząbków
- Dziękuje ci za ten wieczór i do zobaczenia jutro - pocałowałam go w policzek
- Pa księżniczko
Wbiegłam do domu było po 23.00. Gdy ściągałam buty zauważyłam że w dużym pokoju pali się telewizor, weszłam do niego i dziewczyny odrazu rzuciły się na mnie.
- Jak było ?- spytała Milena
- Pocałowaliście się ? - zapytała Diana cała ona
- Było dobrze i tak pocałowaliśmy się ale to było nie chcący - na samą myśl, poczułam ciepło w brzuchu 
- To super i co za łańcuszek, od Davida ?
- Tak piękny
- Rzygam tęczą - zaśmiała się Diana
- Głupia jesteś - powiedziałam - Idę się wykąpać,a wy spać już - zaśmiałam się
Poszłam do pokoju, odrazu opadłam na łóżko i przypomniałam sobie ten wieczór ale tylko jedna sytuacja nie dawała mi spokoju pocałunek. On miał tak miękkie usta, boże co ja gadam. Wstałam poszłam do łazienki, wykąpałam się i poszłam spać.
                                                                  *          *             *
Obudziłam się o 8.00 jak za zwyczaj. Zrobiłam poranną kąpiel, ubrałam się i inne sprawy. Zeszłam na dół, dziewczyny czekały już na baczności.
- To opowiadaj jak było ?- spytała Milena
- No wiecie zabrał mnie do luksusowej restauracji, potem nad jezioro i tam podarował mi ten naszyjnik i jak mu dziękowałam to chciałam go w polik pocałowac ale on musiał odwrócić głowę i zamiast w polik to w usta go pocałowałam
- Jak romantycznie - powiedziała Diana
- Oj tam oj tam nie przesadzaj - uśmiechnęłam się do niej - Dobra ja lecę, bo taksi czeka, do zobaczenia po południu
- Pa - wykrzyknęły oby dwie
Wsiadłam do taksówki, kierowca już nawet nie pytał gdzie jechać bo wiedział gdzie. Za godzinie ma przyjść Tyga i będzie mi się przyglądał. Czekałam na niego w końcu Violetta mnie zawołała.
- To jest Tyga - przedstawiła mnie mu
- Hej to ty jesteś Maja, moja menadżerka dużo mi o tobie mówiła i wiesz co jesteś ładniejsza niż z jej opowiadań - puścił mi oczko - To pokażesz co umiesz
- Dobrze
Przez 2 godziny pozowałam. Tyga cały czas siedział ze skwaszoną miną.
- Jesteś idealna, bierzemy Cię, będziesz w parzę z moim kumplem Justinem
- Którym ? - wykrzyczałam bo nie wierzyłam w to co teraz powiedziałm
- Bieberem
- Żartujesz sobie ? - spytałam wkurzona
- Nie czemu niby ?
- To mój były
- Nie wiedziałem ale podejmiesz się tej pracy bo nie znajdę nigdy takiej jak ty nigdzie
- Tak jakoś wytrzymam - powiedziałam wkurzona
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemson :**
Macie 17, napisałam bo mi się nudziło. Myślę że wam się spodoba  :))
Dopiero po świętach będzie nowy. Wesołych Świąt :** <33
Comment = Rozdział  

7 komentarzy:

  1. Super <3 Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa czekam na następny, zajebistyyy ten rozdział. Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę nwm, mam napisany już pół ale nie mam czasu żeby dokończyć go także trzeba się udzielić w cierpliwość i poczekać :))

      Usuń
    2. Proszę daj następny :) PROSZĘ :)

      Usuń
  3. Uwielbiam tw opowiadanie. Jestem ciekawa reakcji Justina. Czekam na nn I zapraszam do mnie : http://welcome-back-cassie-jdb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń