czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 18

Przez 2 godziny pozowałam. Tyga cały czas siedział ze skwaszoną miną.
- Jesteś idealna, bierzemy Cię, będziesz w parzę z moim kumplem Justinem
- Którym ? - wykrzyczałam bo nie wierzyłam w to co teraz powiedziałam
- Bieberem
- Żartujesz sobie ? - spytałam wkurzona
- Nie czemu niby ?
- To mój były
- Nie wiedziałem ale podejmiesz się tej pracy bo nie znajdę nigdy takiej jak ty nigdzie
- Tak jakoś wytrzymam - powiedziałam wkurzona
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Maja 
2 tygodnie później 
Dzisiaj jest wyjazd na Filipiny, o 20 mamy odlot. Dowiem się dzisiaj co z gwiazda z nami będzie. Mam takie dziwne przeczucia co to tego wyjazdu. Siedziałam na podłodze i pakowałam swoje rzeczy do walizki z różnorodnymi naklejkami. 
- Pomódz Ci w czymś ? - wychyliła się za drzwi Diana
- Nie trzeba już kończę - uśmiechnęła się do niej - Ale jak chcesz to siadaj - pokazałam na sofę
Usiadła i przyglądała mi się. 
- Po tym wyjeździe macie być z Davidem razem - zaśmiała się 
- No nie wiem 
- Dziewczyno proszę Cię byliście już chyba na 5 randkach, a on nic i ty też 
- A co ja mam zrobić ? - spojrzałam na nią dziwnie - To chłopak powinien się strać o dziewczynę 
- No dobra ale ty też powinnaś coś zrobić, bo ja wiem że on ci się podoba - wyszczerzyła się  
- Wcale że nie 
- Dobra, dobra ty mnie nie oszukasz, ja widzę jak wy na siebie patrzycie - zarumieniłam się 
- A i jeszcze się rumienisz i to nie jest miłość ? 
- No wiesssszzzzzzzz - przeciągnęłam 
- No sama widzisz - powiedziała gdy skończyłam się pakować 
Dochodziła godzina 18.00 z Dianą gadałam i gadałam. Milena jak zwykle poszła gdzieś z Austinem. Mam wrażenie jak by Austin był ważniejszy i jak by się trochę oddalała od nas. Poszłam do łazienki, umyłam włosy, całą siebie. Wytarłam się założyłam koronkowa bieliznę, zrobiłam makijaż, włosy splotłam w kucyka i ubrałam się w przygotowane wcześniej ciuchy. Do torebki włożyłam telefon, słuchawki, ładowarkę. DO walizki jeszcze spakowałam kosmetyczkę i byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek który wisiał na ścianie wskazywał godzinę 18:45. O kurwa !! David już na mnie czeka, Wzięłam walizkę, torbę i zeszłam na dół. Na dole czekał już David.
- Hej mała - pocałował mnie w policzek 
- Część - uśmiechnęłam się 
- Chodź bo się spóźnimy - wziął moją walizkę 
- Poczekaj tylko się pożegnam
Pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam 
- To ruszam - powiedział i odpalił silnik 
- Wiesz co to za gwiazda ? - spytałam 
- Nie mam pojęcia - spojrzał w moją stronę 
* Justin  
Przygotowywałem się do wyjazdu, spakowałem się i poszedłem do łazienki. Umyłem się, włosy postawiłem na żel i ubrałem się. Scooter po mnie przyjechał i pojechaliśmy na lotnisko. Gdy wychodziłem z domu zauważyłem że Maja gdzieś jedzie z tym kolesiem. Na samą myśl wzdrygnąłem. Na lotnisku byliśmy o 19.30, odprawie mieliśmy za 20 minut, poczekaliśmy trochę i w końcu zaczęła się odprawa. Leciałem prywatnym samolotem z jakąś modelką. Przeszedłem przez odprawę i po jakiś 10 minutach byłem w samolocie. Gdy wszedłem zobaczyłem średniego wzrostu blondynkę z jakimś chłopakiem. Położyłem plecak na siedzeniu i poszedłem się przywitać z dziewczyną.
- Cześć jestem Justin .... - odwróciła się i ujrzałem Maje, moją Maję - Maja ? - spytałem z niedowierzania
- Justin !! Co ty tu robisz ? - spytała z oczami jak pięciu złotówki  
- Lece na Filipiny 
- O niee !!! Ja mam jakiegoś pecha - powiedziała i usiadła 
- A ja mam szczęście - uśmiechnąłem się 
Usiadłem na swoje miejsce. Maja usiadła koło Davida, cały czas się śmieli, a ja miałem ochotę mu przywalić. 
* Maja 
Nie mogłam uwierzyć że to Justin leci razem zemną na Filipiny, ja naprawdę mam jakiegoś pecha. Siedziałam i wygłupiałam się z Davidem. Czułam jak Justin pożera mnie wzrokiem. Miałam do niego podejść i powiedzieć żeby się na mnie tak nie gapił ale się wstrzymałam. O 02.00 rano byliśmy na Filipinach, od razu poszliśmy do hotelu, pokój miałam sama. Gdy swoją kartą otworzyłam drzwi od mojego apartamentu moim oczom ukazał się mały salonik z kuchnią , no w końcu mamy tu spędzić 2 tygodnie. Weszłam do środka, zamykając nogą drzwi, postawiłam walizkę i poszłam do sypialni, była bardzo ładna. Od razu rzuciłam się na łóżko i w mgnieniu oka usnęłam. Obudziłam się o 10.45. Zbierając po drodze bieliznę, kosmetyczkę i ciuchy poszłam do łazienki. Rozebrałam się i napuściłam do wanny wody. Gdy była w sam raz weszłam do niej. Umyłam całe ciało żelem o zapachu wanilii, a włosy szamponem o zapachu owoców leśnych. Wytarłam się hotelowym ręcznikiem, włosy wysuszyłam i wyprostowałam, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się. Na Filipinach jest ciepło, więc postanowiłam na letni zestaw. Dzisiaj mieliśmy iść do szkoły i spotkać się z dziećmi, jakoś wytrzymam z Justinem te dwa tygodnie i jeszcze teledysk z nim, no jakaś masakra. Gdy wyszłam poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Postanowiłam że zrobię omlety. Gdy smażyłam go do apartamentu wszedł David.
- Co tak pachnie ? - spytał 
- Mój omlet - uśmiechnęłam się - Chcesz połowę bo zrobiłam dużego ? 
- Nie dziękuje ja już po - pokazał szereg białych zębów
- O której do tej szkoły ? - spytałam 
- Mamy na 12.00
- Dobra ja zjem i możemy lecieć - uśmiechnęłam się nakładając na talerz omleta - Na pewno nie chcesz ? 
- Nie 
- A może nie wiesz że chcesz - zaśmiałam się 
- Na prawdę nie chcę 
W przeciągu 10 minut zjadłam całego, jestem tak najedzona że będę miała pełny brzuszek aż do kolacji. Zeszliśmy na dół czekał już tam Justin i jego ochroniarze.
- Hej - rzuciłam od niechcenia 
- Cześć - powiedział Justin i popatrzył się na swoje buty 
- To jak idziemy ?? - zapytał David 
- Tak - uśmiechnęłam się, a Justin mi przytaknął 
Zaczęliśmy przeciskać się przez tłum fotoreporterów i fanów Jusa. Czy ja właśnie powiedziałam na niego Jus ?? Co się ze mną dzieje ?? Do szkoły dojechaliśmy samochodem w przeciągu 10 minut. Weszliśmy do niej i gdy ją zobaczyłam przeraziłam się, jest tak brudno i w ogóle nie zadbano. Wszędzie pleśń, nie mogłam patrzeć na tą szkołę. Trzeba coś zrobić ! ! Weszliśmy do jednej z klas, chyba to była zerówka albo pierwsza klasa bo same maluszki siedziały. Weszliśmy na środek i przedstawiliśmy się. Gdy rozmawialiśmy z panią nauczycielką do Justin podeszła jedna dziewczynka przytuliła się i powiedziała
- Dzięki tobie jeszcze żyje ! Jesteś moim bohaterem. Kocham Cię ! Gdyby nie ty mnie już dawno na tym świecie by nie było. Jesteś moim idolem na zawsze. Forever ! ! !   - Justin nie wiedział co zrobić, łzy mu spływały po policzkach tak samo jak mi. 
- Ja Ciebie też kocham - pocałował ją w policzek,a ona się zarumieniła 
Opowiadaliśmy dzieciom o naszych pracach i w ogóle. I nagle jeden chłopiec się odezwał i zadał pytanie 
- A co z miłością na pewno jakaś jest 
- Ehh - zaczął Justin - My z Mają byliśmy parą - powiedział i popatrzył się na mnie 
- Co się stało że już nie jesteście ?? - spytała dziewczynka 
- Nooo. . . po prostu nam się nie układało - powiedziałam po chwili 
* Justin 
Gdy zadał pytanie o miłości od razu zaczęło mnie ściskać w żołądku. Cały czas Maje darzę uczuciem no ale ona już nie. 
- Nooo . . . po prostu nam się nie układało - powiedziała. Jak nam się kurwa nie układało przecież byliśmy zajebistą parą ale to ja spieprzyłem moim zachowaniem i tym że jestem słaby po alkoholu wiecie o co mi chodzi. 
- Znaczy ja to rozwaliłem, kocham cały czas ją i będę o nią walczyć za każdą siłę - popatrzyłem na nią,a potem na swoje buty Widziałem że David jest wkurwiony i wypala we mnie dziurę ze złości ale to nie moja wina że zadają takie pytania. 
- A pan ? - wskazała dziewczynka na Davida - Jest pan zakochany ? -
- Tak i wole żeby to zostało między mną i tą osobą którą darze uczucie - powiedział uśmiechnięty 
O 14. 45 wyszliśmy ze szkoły to był trochę męczący dzień. Jutro mam koncert. Wróciliśmy do hotelu od razu poszedłem do siebie. Miałem zamiar iść do Majki ale się jakoś powstrzymałem, na pewno siedzi teraz z tym głupim Davidem. Nienawidzę go, jest głupi jak but u lewej nogi. Wziąłem się na odwagę i poszedłem w stronę Mai pokoju. Zapukałem i tylko usłyszałem ciche ,, proszę,,. 
- Cześć - powiedziałam gdy wszedłem. Ręce mi się telepały, a nogi miałem jak z waty. 
- Hej Justin - uśmiechnęła się - Co Cię do mnie sprowadza ?
- Tak pogadać
- Rozumiem - powiedziała - Chcesz spaghetti ? 
- Nałóż trochę 
- To o czym chciałeś pogadać ??
- O nas - powiedziałem i spuściłem wzrok 
- Justin to jest już zamknięty temat. - nałożyła mi jedzenie na talerz i podsunęła pod nos - Możemy zostać przyjaciółmi. To jak ??
- Dobrze - wyszczerzyłem rząd białych zębów 
Zjedliśmy w spokoju i ciszy. Jeszcze sobie pogadaliśmy jak stare dobre małżeństwo. O 21.00 poszedłem do siebie. Od razu skierowałem się do łazienki po drodze zabierając bokserki. Po 20 minutach wyszedłem i położyłem się spać. Jutro czeka mnie pracowity dzień !!!!!!!!!!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka :**
Proszę bardzo 18 rozdział. Prosiliście mnie to dodałam :D 
Życzę wam szczęśliwego nowego roku, żebyście mogli spotkać swoich idoli, żeby ten nowy rok był lepszy niż 2013 :D  I przepraszam że tak ale coś mi się poprzestawiałam i dlatego, ale następny będzie już normalnie 
Comment=Rozdział 

2 komentarze: