wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 19

Zjedliśmy w spokoju i ciszy. Jeszcze sobie pogadaliśmy jak stare dobre małżeństwo. O 21.00 poszedłem do siebie. Od razu skierowałem się do łazienki po drodze zabierając bokserki. Po 20 minutach wyszedłem i położyłem się spać. Jutro czeka mnie pracowity dzień !!!!!!!!!!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Maja 
Obudziłam się o 10.45, szybko zległam się z łóżka i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranne czynności i wyszłam. Dzisiaj Justin ma koncert, gdy tam będę znowu poczuje się jak belieber. Zawsze w duchu nią będę i nie przestane. Justin to tylko dla mnie przyjaciel, bardzo go lubię i popełnił wiele błędów ale jest tylko człowiekiem. Mam na sumieniu jeszcze tą imprezę i wychodzącego Justina z toalety z jakąś dziwką, ale wszystko sobie wczoraj wyjaśniliśmy i jest ok jak narazie .Postanowiliśmy że będziemy wszystko robić odnowa tak jakbyśmy nie byli razem. O 12.30 byliśmy już koło wznoszonej się  sceny. 
- Ale jazda - powiedziałam, a wszyscy się zaśmieli 
- Chcesz to mogę ci pokazać jak jest za kulisami ? - spytał Jus
- Jasne - złapał mnie za rękę i poszliśmy za kulisy 
- Taka gwiazda jak ty to ma fajnie - powiedziałam uśmiechając się 
- No bym tak nie powiedział 
- Czemu ? Przecież masz wszystko czego sobie zapragniesz
- Wieczne wywiady, paparazzi, koncerty, fani, nieprzespane noce to jest życie gwiazdy. Nie mam tak łatwo jak sobie myślisz. Chodź pokaże ci garderobę 
- To ja lubię 
Weszliśmy do wielkiego pokoju, stały tam wszystkie jego ubrania które zakłada na koncertach.
-Wow. To ja takiej nie mam 
- Uwierzę Ci. Widziałem na własne oczy ją i wiesz mi do małych ona nie należy 
Zaczęłam po chwili oglądać jego ciuchy i zobaczyłam jego kamizelkę co zakłada jak śpiewa Die in your arms 
- Jak ja kocham tą kamizelkę - powiedziałam i popatrzyłam na Justina który objadał się żelkami - Nie jedz tyle bo przytyjesz - zachichotałam 
- Ty już księżniczko nie martw się o to - puścił mi oczko ja się zarumieniłam. Czy on mnie nazwał księżniczką ? - Którą część koncertu lubisz ? - zapytał 
- Hymm ... Believe, kocham jak ty śpiewasz tą piosenkę, tak z sercem 
- A którą trasę najbardziej lubisz ?
- Tą, ta jest taka inna. Szkoda że to już prawie koniec - spuściłam głowę 
- Ale będzie nowa i nowe piosenki 
- Te były takie fajne np. All around the world. Gdy wlatywałeś na tych skrzydłach to normalnie zgon na miejscu - zaśmiał się - I czego się śmiejesz ? - zapytałam 
- A co nie wolno hmm ??
- Wolno, wolno - podniosłam ręce w geście obronnym 
Przez ten czas świetnie się z Justinem bawiłam, aż do nas nie przyszedł David. Nie że go nie lubie bo bardzo lubię, wręcz za nim przepadam i mi się podoba, 
- Justin możemy pogadać ? - zapytał, stając w progu z rękoma w kieszeni. Wyglądał tak seksi. 
- Ok 
* Justin 
Gdy David przyszedł poczułem że jest napięta atmosfera. Nie przepadałem za nim.
- Justin możemy pogadać ? - spytał, a mnie zamurowała on chcę ze mną pogadać. 
- Ok 
Poszedłem z nim dalej, gdy nagle złapał mnie za koszulkę i przyciągnął do ściany. 
- Opierdol się od Mai - syknął mi prosto w twarz 
- Bo co ? 
- Bo ci kurwa do dupy nakopie i bratków nasadzę 
- Dojebałeś jak dzik w sosnę - zaśmiałem się 
- Nie bądź taki cwany
- Bo co mi zrobisz ? -podniosłem jedną brew do góry - I puść mnie - wrzasnąłem,a ten mnie puścił 
- Jeszcze raz odpierdol się od niej albo pożałujesz - wysyczał przez zęby 
- Już się boje 
- To zacznij - powiedział i odszedł 
Kurwa za kogo on się uważa, co za człowiek. Gdy tylko znikł mi z pola widzenia wróciłem do Mai 
- Może już pójdziemy co ? - spytałem 
- Dobrze, a masz teraz jakieś próby ? 
- Tak i właśnie Cię na nią zabieram tylko pojedziemy do hotelu po jakieś luźne ciuchy, bo chyba w tych szpilkach - wskazał na moje buty - nie zamierzasz tańczyć na scenie 
- No jasne że nie - zaśmiałam się 
* Maja 
Gdy dojechaliśmy do hotelu, zdjęłam szpilki i pobiegłam ile sił do pokoju. W 10 minut byłam w pokoju, wzięłam szybki prysznic,ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż składający się z kreski i maskary, włosy związałam w kucyka i byłam gotowa. Jeszcze tylko spakowałam do torby telefon, słuchawki i na wszelki wielki kosmetyczkę i wyszłam. Gdy wychodziłam zderzyłam się z kimś. 
- Uważaj sobie - powiedział 
- Przepraszam ja nie chciałam - teraz dopiero zobaczyłam niebieskie tęczówki wlepiające się we mnie 
- To ja przepraszam że na ciebie tak naskoczyłem, nie myślałem że jesteś dziewczyną i do tego śliczną dziewczyną  - powiedział nieznajomy i puścił mi oczko , na co ja zareagowałam rumieńcami na moich policzkach. 
- A tak w ogóle jestem Maja 
- Lucas. Miło mi cię poznać.- uśmiechnął się -  Maja ? Nie spotykane jest te imię w Ameryce 
- Pochodzę z Polski, a tu się przeprowadziłam, nie pytaj o szczegóły - zachichotałam 
- Czy bym mógł poprosić o twój numer telefonu ? - zapytał 
- Jasne - podał mi swój telefon, wzięłam go i wpisałam swój numer - Proszę bardzo i ja cię przepraszam ale się troszeczkę śpieszę 
- Dzięki i do zobaczenia 
Wyminęłam go i zjechałam windą na dół i gdy tylko drzwi od windy się otworzyły zobaczyłam Justina
- Przepraszam za spóźnienie ale się zagadałam 
- Nie no spoko i tak byś czekała- uśmiechnął się 
-  Idziemy ?
- Jasne 
Gdy wyszliśmy z budynku, od razu zaatakowali nas fotoreporterzy z wieloma pytaniami które my ignorowaliśmy.  W 15 minut byliśmy na miejscu, nie wiem gdzie ale Davida gdzieś wcięło. Przywitałam się ze wszystkimi i zaczęliśmy próbę, nie należę do tancerek Justina ale lubię sobie z nimi potańczyć chociaż raz. Wszystkie układy szły nieźle, bardzo nas chwalono. O godzinie 14.00 wszyscy odpoczywaliśmy, poczułam że mój telefon wibruję co oznaczało że dostałam sms. 
Od nieznajomy :
Hej Maja to ja Lucas. Masz ochotę dzisiaj na mały spacer po mieście ?? 
od razu sobie jego numer zapisałam.
Do Lucas : 
Z chęcią przyda mi się taki spacer :)) 
Od Lucas :
To jak o 17.00 będę pod twoim pokojem hmm ?? 
Do Lucas :
Dobrze, będę czekać :D Do zobaczenia :* 
Gdy tylko mu odpisałam nie dostałam już żadnej odpowiedzi.
- Ja się muszę zbierać 
- Ojj czemu ? - wszyscy zrobili smutną minę 
- Jestem umówiona - uśmiechnęłam się cwane 
- Z kim ? - podszedł do mnie Alfredo 
- Z takim jednym Lucas'em poznałam go niedawno co ja gadam dzisiaj - zaśmiałam się 
- Dobra to leć - pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do samochodu.
W 20 minut byłam już w pokoju wybierając co mam założyć na siebie. Nie wiem czemu ja się tak szykuje skoro to jest tylko spacer. Przy okazji zamówiłam sobie jeszcze pizze z kuchni, bo jestem mega głodna. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi 
- Proszę - wykrzyknęłam i wyskoczyłam do przedpokoju 
- Dzień dobry przyniosłam pani zamówienie - powiedziała młoda dziewczyna około 20- stki 
- Hej połóż na stole - uśmiechnęłam się i podałam dziewczynie pieniądze - Reszty nie trzeba - puściłam jej oczko 
- Dziękuję i do widzenia 
- Poczekaj - wykrzyknęłam,a ona w jednej chwili się zatrzymała - Jestem Maja. 
- Carly - podała mi dłoń 
- Pomożesz mi w wybraniu stroju na spacer z kolegą 
- No dobrze tylko mam mało czasu 
- To zajmie chwile - powiedziałam z sypialni i w jednej chwili wyszłam z dwoma zestawami ciuchów - Ten czy ten
- Niech się zastanowię - podrapała się po brodzie - O której idziecie na ten spacer ?
- O 17.00 
- Dzisiaj ma być chłodno wieczorem to wybierz drugi tylko bez czapki i torby bo telefon będziesz miała i tak w kieszeni i tak będzie idealnie - uśmiechnęła się 
- Dziękuję Ci - przytuliłam ją - Jak Ci się odwdzięczyć ?? - zapytałam 
- To jest drobnostka, kocham to - cały czas uśmiech nie schodził jej z twarzy - Ja już będę musiała się zbierać, Do zobaczenia 
- Pa i jeszcze raz dziękuję - Carly wyszła,a ja udałam się do łazienki. Do wanny nalałam wody i zanurzyłam się w niej po same czubki. Ciało umyłam żelem o zapachu wanilii, kocham ten zapach, a włosy szamponem o zapachu truskawki. Po spłukaniu piany, wyszłam i wytarłam się. Wysuszyłam włosy i zostawiłam je polokowane.Ubrałam się (oprócz czapki i torebki ) w wybrany przez Carly zestaw, pomalowałam się i wyszłam. Zerknęłam na zegarek wiszący na ścianie który wskazywał godzinę 16.10. Postanowiłam że zacznę konsumować pizze. Otworzyłam pudełko i poczułam przepiękny zapach pizzy, odrazy zjadłam 3 kawałki. Weszłam na facebooka, twittera. Miałam milion powiadomień i zaproszeń do znajomych. Punktualnie o 17.00 zapukał ktoś do drzwi. Poszłam otworzyć i w nich zobaczyłam Lucas'a. 
- Hej pięknie wyglądasz 
- Ty też niczego sobie - uśmiechnęłam się 
- To jak idziemy ? 
- Tak tylko wezmę telefon i możemy iść -pobiegłam do blatu zgarnęłam z niego telefon i kartę do zamykania i otwierania drzwi. 
- Ok już 
Poszliśmy do windy i w kilka minut byliśmy na parterze hotelu. Nagle zobaczyłam z oddali Justin. 
- Hej Maja - powiedział i podszedł do mnie 
- No hej - uśmiechnęłam się 
- Mogłabyś dzisiaj przyjść do mnie ? 
- Jasne ale to później bo właśnie się wybieram na spacer 
- Dobra nie przeszkadzam ci - uśmiechnął się i wyminął mnie 
- Ty znasz Justina Biebera ?? - zapytał Luc 
- Tak kiedyś byliśmy bardzo blisko siebie 
- Ale jak blisko ?? 
- No byliśmy parą a teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi - spuściłam głowę 
- Nie wiedziałem. Przepraszam. Nie powinienem pytać 
- Nie nic nie szkodzi - uśmiechnęłam się 
- A w ogólnie jak tu się znalazłaś?
- Praca 
- Gdzie pracujesz ?? 
- Jako fotomodelka- popatrzyłam w jego niebieskie tęczówki - a ty ?
- Narazie nie mam pracy ale chcę zostać modelem - uśmiechnął się 
- Coś nas łączy - zaśmiałam się i dopiero zobaczyłam że znaleźliśmy się w pobliskim parku 
- Usiądziemy ?? 
- Jasne 
Usiedliśmy na ławcę i zaczęliśmy gadać o różnych rzeczach. Opowiedział mi nie co o sobie, ja też. Ma 20 lat i też jest z Los Angeles, a przyjechał tu z swoimi rodzicami. Fajnie ma ! Mnie mama by tak nie zabrała. Chociaż po śmierci cioci mama zrobiła się inna. Zaczęła się nami interesować. To jest plus bo chcę się przeprowadzić,a ona nigdy nie wychodziła z tej nory zwanej domem. O 19.00 Luc odprowadził pod same drzwi.
- Dziękuję za niezwykły spacer 
- Cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnął się 
- To ja pójdę już pa 
- Pa ślicznotko - pocałowałam go w polik i weszłam do pokoju.
* David 
Szedłem w stronę pokoju Mai, dzisiaj jest ten dzień kiedy zapytam się jej czy ostanie moją dziewczyną. Kocham ją i chcę z nią być. Zapukałem do drzwi i otworzyła mi ona
- Hej piękna - zarumieniła się. Bossszzz jak ja kocham jak ona się rumieni. 
- Cześć, Rozgość się - uśmiechnęła się, a mówiłem wam jaki ma piękny uśmiech. 
- Maja ja tylko na chwile. Muszę Cię o coś spytać 
- Słucham - stanęłam wprost na przeciwko mnie 
- Czy... 
- No ? 
- Czy zosta.... 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej kochani :** 
Jest 19 rozdział ! Załamka z tym rozdziałem normalnie nwm jak wam ale mi się on osobiście nie podoba, pisałam na szybko i bez sensu.
A wgl jak tam w szkole ?? U mnie już od samego przyjścia masę kartkówek i sprawdzianów. Masakra -,-. Jeszcze doszła nowa pani, tyran normalnie. 
A więc do zobaczenia w 20 rozdziale. 
Comment = Rozdział
Wchodźcie na mojego i mojej przyjaciółki bloga : 
http://love-you-like-a-long-song.blogspot.com/

4 komentarze:

  1. Sweet:*** Cudaśny i czekam na nastepny przyjacioleczko:D
    O tej pani to nawet nie przypominaj juz rozprawki itp. nam zadaje ja chce nasz pania Kornelie:( Weny zycze i dawaj juz nastepny!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebistyy :) , Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć! Chciałabym ci oznajmić, że nominowałam cię do "Liebster Award"! :) Więcej informacji tu --> http://its-like-playing-with-death.blogspot.com/2014/01/liebster-award-nominacja.html

    OdpowiedzUsuń